Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sztylka: Zaczynam nadrabiać zaległości

Mariusz Wiśniewski
Dariusz Sztylka
Dariusz Sztylka Janusz Wójtowicz
Rozmowa z Dariuszem Sztylką, kapitanem Śląska Wrocław.

Przede wszystkim - jak zdrowie, bo to chyba najważniejsze w tej chwili dla Pana?

Nie chcę wnikać w szczegóły medyczne, ale jest już dobrze i powoli wznawiam treningi. Od dwóch tygodni ćwiczę indywidualnie, na razie lekko, aby się nie przeciążyć po tak długiej przerwie, ale najważniejsze, że już mogę coś robić. Na dniach czekają mnie konsultacje z lekarzem i będzie wiadomo, kiedy zacznę treningi z zespołem na pełnym obciążeniu.

Czyli rozumiem, że zdrowie jest, a pozostaje nadrobić zaległości treningowe?

Nie chcę zapeszać, ale mam nadzieję, że tak właśnie jest. Liczę, że to tylko kwestia czasu, kiedy dołączę do zespołu i wrócę do gry.

Liczy Pan, że po powrocie na boisko wywalczy miejsce w podstawowej jedenastce?

Przede wszystkim chciałbym już zacząć normalnie trenować z zespołem na pełnych obrotach. Później będę myślał o walce o miejsce w wyjściowej jedenastce. Najważniejsze, abym jak najszybciej nadrobił zaległości w stosunku do drużyny i sam czuł, że mogę podołać grze. Nie mogę jednak przesadzać z intensywnością treningów, bo nieraz już się zdarzało, że piłkarz zbyt szybko chciał wrócić na boisko, ale zamiast tego wpadał w drugą kontuzję. Czy będę grał w podstawowym składzie, albo czy w ogóle wyjdę jeszcze w tej rundzie na boisko, nie zależy tylko ode mnie.

Przygląda się Pan poczynaniom kolegów z boku - jak dotąd prezentuje się Śląsk?

Przede wszystkim chciałbym już zacząć normalnie trenować z zespołem na pełnych obrotach.

Nigdy nie jest tak, aby nie mogło być lepiej. Nie gramy źle, ale na pewno możemy być lepsi, szybsi czy dokładniejsi. Ale to przyjdzie z czasem i jestem przekonany, że to kwestia czasu, kiedy Śląsk zacznie się piąć w tabeli. Potrzebna nam jest jednak cierpliwość i spokojna praca.

W środę Śląsk gra w Pucharze Polski z Dolcanem Ząbki. Znowu przygoda z Pucharem skończy się na jednym meczu?

Rozmawiałem z chłopakami przed wyjazdem do Kielc i mówili, że bardzo chcą wygrać z Dolcanem. Ciśnienie jest ogromne. Zwłaszcza że cały czas mamy w pamięci, i kibice pewnie też, porażkę w po-przednim sezonie z Nielbą Wągrowiec. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że Dolcan to naprawdę dobry zespół, ale jeżeli odpadniemy, to nikt nie będzie na to patrzył, tylko weźmie pod uwagę, że to tylko, z całym szacunkiem, jakiś Dolcan z pierwszej ligi. Wierzę jednak, że awansujemy dalej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska