Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Naukowcy zasypali nas pomysłami na Szewską

Bartłomiej Knapik
Dziś Szewską zazwyczaj tylko przecinamy, idąc innymi ulicami
Dziś Szewską zazwyczaj tylko przecinamy, idąc innymi ulicami Janusz Wójtowicz
Szewska ma tętnić życiem, czy być oazą spokoju? Urbaniści mają kilka pomysłów na jej przyszłość.

Czy placyki i podwórka przy ulicy Szewskiej zamienią się w miejsca, w których i wrocławianie, i turyści będą chcieli spędzać wolny czas? Jest na to szansa. W sobotę we Wrocławiu naukowcy i studenci z czterech europejskich uczelni przedstawili kilka pomysłów na to, jak zmienić tę ulicę w przyszłości.

Ale po kolei. Wszystko zaczęło się mniej więcej miesiąc temu od ankiet, przeprowadzonych właśnie na ul. Szewskiej. Naukowcy i studenci z Wrocławia, Londynu, niemieckiego Cottbus i francuskiego Reims spytali mieszkańców tej okolicy, pracujących tam wrocławian, a przede wszystkim zwykłych przechodniów, jak wyobrażają sobie przyszłość ulicy.

Po przeanalizowaniu wszystkich odpowiedzi, zaczęli tworzyć swoje pomysły, które miały połączyć jak najwięcej sugestii wskazanych przez wrocławian.
- Szukaliśmy rozwiązania kłopotów z tą ulicą na trzech poziomach - tłumaczy dr Izabela Mironowicz z wydziału architektury na Politechnice Wrocławskiej.

I wylicza, że w pierwszej kolejności trzeba było znaleźć ideę przewodnią ulicy. Później - opracować konkretne rozwiązania urbanistyczne, a na końcu - zastanowić się nad szczegółowym zagospodarowaniem po-szczególnych miejsc.

Prace architektów, urbanistów i studentów trwały przez cały ubiegły tydzień, codziennie od rana do nocy. Efekty prezentowano w sobotę. Nie będą one dla magistratu wiążące.
- Nie mogę dziś powiedzieć, które i kiedy wprowadzimy w życie. Ale oczywiście wszystkie uważnie przeanalizujemy - obiecuje Jacek Barski, dyrektor departamentu architektury i rozwoju w urzędzie miejskim.
Oto wybrane pomysły na Szewską.

Nie pozwólmy, by wróciły tutaj samochody. Choć piesi ciągle niechętnie tędy spacerują, urzędnicy nie powinni myśleć o otwieraniu ulicy dla samochodów. Ale z Szewskiej nie powinny znikać tramwaje.

Stwórzmy magnesy na obu końcach ulicy. Wielu naukowców tłumaczyło, że planując przyszłość Szewskiej, należy brać pod uwagę cały ciąg - od wyspy Tamka na północy aż do ul. Widok i fosy miejskiej w okolicach Renomy na południu. To tam powinny pojawić się "magnesy", które przyciągnęłyby tutaj ludzi.
- Szczególnie ciekawy jest pomysł, aby przy obu końcach tego szlaku wybudować restauracje na wodzie - komentował przysłuchujący się pomysłom naukowców Jacek Ossowski, przewodniczący wrocławskiej rady miejskiej. - W Krakowie są restauracje na barkach i to rozwiązanie bardzo mi się podoba.

Niech Szewska będzie strefą spokoju. Byli też i eksperci, którzy przekonywali, że ulice Szewska i Widok nie powinny próbować odbierać pieszych ulicy Świdnickiej, bo i tak nie mają na to szans. Urbaniści sugerowali, by zamiast tego okolica ta stała się oazą spokoju dla zabieganego centrum. Strefą, gdzie nawet chodzi się wolno.

Nie myślmy tylko o ulicy, ale i o placach. One też mogą przyciągać. Skoro przez Szewską przechodzimy głównie w poprzek, to skupmy się na placach i podwórkach w pobliżu ulic, którymi spacerujemy, np. Wita Stwosza. Niech ożyją i przyciągają ludzi. Takie punkty naukowcy nazwali hot spotami.
- Bardzo mi się podoba takie sformułowanie. Rzeczywiście, ulice to właściwie ciągi łączące ze sobą place, więc idea hot spotów wydaje się być dobra - mówił Tomasz Ossowicz, dyrektor Biura Rozwoju Wrocławia.

Zmienić powinien się m.in. plac między kościołem pw. Marii Magdaleny a ul. Wita Stwosza. Poszczególne grupy naukowców proponowały różne rozwiązania.
Jeden z nich to stworzenie targu, gdzie handlowałoby się owocami (tak jak na pl. Solnym sprzedaje się kwiaty). Innym rozwiązaniem byłoby stworzenie we wschodniej części placu obniżenia na głębokość ponad metra. W tym obniżeniu miałaby się znajdować scena dla występów ulicznych. A wokół niej schody - aż do poziomu ulicy. Podczas przedstawień siadaliby tam widzowie, a przez resztę czasu - przechodnie.

Ożywmy podwórka. Między budynkami też powinno tętnić życie. - Choć oczywiście sprawa jest bardzo delikatna i nie można wszędzie projektować miejsc dla przechodniów. Z naszych rozmów z mieszkańcami wynika, że zawsze należy im zostawić sferę tylko dla nich - tłumaczy Filip Moterski, socjolog miasta z Uniwersytetu Łódzkiego.
- I bezwzględnie wszystkie zmiany muszą być najpierw konsultowane z mieszkańcami.

Ten pomysł urbanistów na wyspę Tamka ma ożywić ulicę
1 duża scena
2 mała scena
3 dom kultury
4 restauracja
5 pływający taras + restauracja
6 zielone wyspy
7 pływające pomosty

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocław: Naukowcy zasypali nas pomysłami na Szewską - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska