18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieznany numer wyczyści nam konto

Sylwia Królikowska
Michał Pawlik
Nie oddzwaniaj na numer, który zaczyna się od +88. Za kilka sekund możesz zapłacić nawet 20 złotych.

Scenariusz zwykle wygląda tak samo. Jest nieodebrane połączenie z obcego numeru, zaczynającego się od +88-213... (potem kolejnych sześć cyfr, te mogą się od siebie różnić). Dzwoniący szybko się rozłącza.

Wtedy właściciel telefonu, często odruchowo, oddzwania. Połączenie trwa zaledwie kilka sekund, bo nikt się nie odzywa, słychać tylko echo. Później okazuje się, że kosztowało to kilkadziesiąt złotych.
Taka sytuacja spotkała mieszkańca Bielawy, Mariusza Adamczaka.

- Kiedy zobaczyłem nieodebrane połączenie, od razu oddzwoniłem - opowiada pan Mariusz.
Jeszcze tego samego dnia przekonał się, że trwające kilka sekund połączenie kosztowało go blisko 20 zł.

- Właśnie tyle miałem na karcie. Ale kto wie, ile zniknęłoby mi z konta, gdybym miał więcej - mówi. - Dlatego chciałem ostrzec innych przed oddzwanianiem na ten numer.

Połączenie trwa zaledwie kilka sekund, bo nikt się nie odzywa, słychać tylko echo.

Do pana Mariusza połączenie wykonano z numeru +88-213-86-90-19. Wystarczy jednak wpisać w wyszukiwarkę internetową tylko pięć pierwszych cyfr i okazuje się, że ofiar oszustów jest więcej.
"Kiedy oddzwoniłam, nikt się nie odezwał, a potem na rachunku zobaczyłam, że ta »przyjemność« kosztowała mnie 50 zł. Uważajcie na ten numer!" - ostrzega na jednym z portali kobieta.
Policja przyznaje, że nie miała jeszcze takiego zgłoszenia od osoby pokrzywdzonej.

- Wynika to jednak z tego, że abonenci rzadko decydują się na to, by przyjść i zgłosić taką sprawę na komendzie - przyznaje Jerzy Rzymek z Komendy Powiatowej Policji w Wałbrzychu.
Wyjaśnia, że często straty nie są bardzo duże. - Pewnie dlatego niewiele osób decyduje się na zgłoszenie - dodaje Rzymek. Apeluje jednak, by każde takie oszustwo zgłaszać.
- Inaczej sprawcy będą czuć się po prostu bezkarni - przekonuje.
Podobnego zdania są w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej w Warszawie. Piotr Dziubak, rzecznik prasowy UKE, przyznaje, że coraz częściej wpływają do nich skargi na tego typu praktyki.
Urząd już wiele razy podejmował interwencje w podobnych zdarzeniach. Niedawno w głośnej sprawie esemesów. Abonenci dostawali wiadomości z informacją, że jak wyślą tekst (różnej treści) pod konkretny numer, to wygrają telefon lub doładują swoje konto.

Oszustwo było trudno rozszyfrować, bo w wiadomościach pojawiały się nawet nazwy znanych operatorów, z których korzystali dani abonenci. Kiedy jednak wysyłali tekst, zgodnie z instrukcją, tracili z konta nawet do 50 zł, doładowując konta naciągaczy.

Jeśli już padliśmy ofiarą naciągaczy, powinniśmy zawiadomić policję.

Piotr Dziubak z UKE wyjaśnia, że dzwoniąc na numery o podwyższonej opłacie, w ramach usług oferowanych przez polskie firmy, usłyszymy komunikat, w którym zostaniemy poinformowani o cenie połączenia, wtedy możemy się rozłączyć, a operator nie naliczy opłaty.
- Jednak w przypadku wiadomości SMS, jeżeli nie ma informacji o koszcie wysłania, nie mamy już pewności, ile może nas to kosztować - ostrzega rzecznik UKE.

I apeluje, by świadomie korzystać z telefonu. Nie oddzwaniać na nieznane numery. A jeżeli już musimy, to przynajmniej upewnijmy się, czy numer nie jest podejrzanie krótki lub nie zaczyna się od prefiksu, wskazującego, że dzwonimy za granicę.
Jeśli już padliśmy ofiarą naciągaczy, powinniśmy zawiadomić policję.
Oszustom komórkowym, jeśli zostaną złapani, może grozić nawet osiem lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska