Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fachowcy chcą odejść ze szpitala w Wałbrzychu

Artur Szałkowski
Roman Szełemej uważa, że wieści o odejściu lekarzy to plotka
Roman Szełemej uważa, że wieści o odejściu lekarzy to plotka Dariusz Gdesz
Neurochirurdzy z Wałbrzycha będą leczyć w Świdnicy? Ich przełożeni ze szpitala mówią, że to tylko plotki.

Grupa lekarzy neurochirurgów z Wałbrzycha (wg naszych informacji - trzech) zdecydowała, że nie będzie dłużej pracować w szpitalu im. Sokołowskiego i chce odejść do świdnickiego szpitala Latawiec.
Co leżało u podstaw decyzji lekarzy, nie wiadomo. Żaden nie chce oficjalnie skomentować sprawy.
Ale jeden z tych specjalistów, zastrzegając anonimowość, wyjaśnił nam, że nie chodziło o kwestie finansowe lub zbyt długi czas pracy. Na pieniądze lekarze raczej nie mogą w Wałbrzychu narzekać.
Nieoficjalnie wiadomo natomiast, że pomiędzy dyrekcją a lekarzami od dawna iskrzy.

Prawdopodobnie sytuację mogła zaostrzyć również ostatnia decyzja szefostwa szpitala, dotycząca wprowadzenia czytników linii papilarnych, które rejestrują czas pracy lekarzy - wcześniej obowiązywała tylko karta magnetyczna. Teraz lekarze muszą przed wejściem do szpitala i po wyjściu zeskanować odcisk palca. Przez tę zmianę nie ma możliwości, żeby ktoś użył karty innego lekarza i na przykład za niego ją odbił. Ta sprawa, z inicjatywy szpitalnych związków zawodowych, trafiła do sądu pracy. Część medyków nie zgadza się, by do tego stopnia ich kontrolowano.

Co leżało u podstaw decyzji lekarzy, nie wiadomo. Żaden nie chce skomentować sprawy

Dyrektor świdnickiego szpitala Latawiec potwierdza, że wałbrzyscy lekarze wyrazili chęć pracy w kierowanej przez niego placówce i nie ukrywa, iż chętnie ich zatrudni. Tym bardziej że szpital nie ma dotąd oddziału neurochirurgicznego.
- Zwiększyłoby to bezpieczeństwo leczonych w Latawcu, zwłaszcza pacjentów urazowych, którzy obecnie wysyłani są do innych szpitali - wyjaśnia Jacek Domejko, dyrektor Latawca. - W związku z realnym zagrożeniem odejścia neurochirurgów z Wałbrzycha i utraty możliwości objęcia w regionie pacjentów opieką, to my przejęlibyśmy ten obowiązek.
Szefostwo wałbrzyskiego szpitala im. Sokołowskiego podchodzi do tego z dużym dystansem i traktuje wyłącznie w kategorii plotki.
- Nie dostałem od lekarzy żadnego oficjalnego pisma, stanowiska lub wniosku na ten temat - tłumaczy Roman Szełemej, dyrektor ds. medycznych szpitala im. Sokołowskiego w Wałbrzychu. - Chcę podkreślić, że próba wywierania na mnie presji, zwłaszcza w taki zakulisowy sposób, jest z góry skazana na porażkę.

Dyrektor dodaje, że w kierowanej przez niego placówce zatrudnionych jest około 1300 osób i rotacja na stanowiskach, także lekarskich, nie jest niczym niezwykłym. Podkreśla, że nawet odejście kilku lekarzy nie doprowadzi do likwidacji lub zawirowań w funkcjonowaniu oddziału neurochirurgicznego. Ich miejsce zajmą inni.

Wałbrzyski oddział neurochirurgii funkcjonuje od 1973 r. Dysponuje 27 łóżkami i wykonuje się na nim wszystkie zabiegi neurochirurgiczne, ze szczególnym uwzględnieniem neurochirurgii naczyniowej i onkologicznej, a także kręgosłupa. To pierwszy ośrodek na Dolnym Śląsku, w którym wszczepiane są protezy węglowe kręgów szyjnych.

Od niedawna oddział należy także do nielicznych w kraju, w których tętniaki mózgu zamykane są metodą tzw. endowaskularnej embolizacji. To zabieg mniej inwazyjny niż tradycyjne operacje, który zmniejsza także ryzyko powikłań. Niebawem będzie tu wdrażana chirurgia czynnościowa z użyciem sprzętu stereotaktycznego, który pozwoli na leczenie m.in. choroby Parkinsona.

Właśnie tak skomplikowane zabiegi sprawiają, że szpital im. Sokołowskiego znany jest w całej Polsce. Tutejsi neurochirurdzy zasłynęli między innymi uratowaniem życia małej Roksany, u której stwierdzili obrzęk mózgu. Do zdarzenia doszło w styczniu 2004 roku. Na wracającą ze szkoły do domu 7-letnią wówczas dziewczynkę spadła z dachu kamienicy, w której mieszka, ogromna lodowa bryła. Do dziś trwa rehabilitacja dziewczynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska