Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Franciszek Smuda: Komu nie chce się grać, do kopalni! (ZOBACZ FILMY)

Michał Sałkowski
Franciszek Smuda na wtorkowej konferencji prasowej
Franciszek Smuda na wtorkowej konferencji prasowej Piotr Krzyżanowski
Rozmowa z Franciszkiem Smudą, trenerem Zagłębia Lubin.

Wszedł Pan drugi raz do tej samej rzeki. Jakie odczucia temu towarzyszą?

Chciałbym raz objąć Zagłębie Lubin na miejscu pierwszym czy drugim, a nie ostatnim. To kolejny raz, jeszcze bardziej krytyczny niż ostatnio, bo cztery lata temu mieliśmy przynajmniej trzy punkty. Wtedy się wspólnie udało. Razem z kibicami. Na wiosnę przychodziło już 10-12 tysięcy ludzi, mimo że był dożynkowy stadion. Ale echo było! A teraz na tym stadionie jest superatmosfera! Ale kibice muszą pomóc. Usłyszałem w TV parę tekstów odnośnie piłkarzy, ale myślę, że to się zmieni. Od tej chwili piłkarze, kibice, cały zarząd i ja, wszyscy jesteśmy razem i musimy jak najszybciej z tego dołka wyjść.

Ma Pan dwa tygodnie reprezentacyjnej przerwy, by odczarować zespół. Co Pan zrobi na pierwszy rzut?

Dwa tygodnie to mało. Dopiero jutro, jak podczas dwóch czy trzech treningów dotknę ich, to będę wiedział, co robić dalej. Szwankuje organizacja gry. Trzeba też zobaczyć, jak fizycznie piłkarze wyglądają.

Przed sezonem mówiło się, że potrzeba pięciu, a nawet i ośmiu wzmocnień. W ostatniej chwili okienka doszło dwóch nowych. Jaka jest kadra Zagłębia obecnie?

To nie jest zespół do spadku. Tych piłkarzy, których znam, można wskrzesić. A tych, których nie znam, to posprawdzam i dopasuję taktykę. Przede wszystkim musimy wypracować sobie styl gry, bo obecny nie daje nic. A transfery są zrobione na ostatnią chwilę. Traore był obserwowany przez całą ekstraklasę, przez nas w Lechu też. Będziemy tu stawiali na młodzież, która chce coś osiągnąć. A Ekwueme grał kilka meczów w Legii i mnie się osobiście podoba jako piłkarz. Jest jeszcze nieskaleczony z charakteru. Być może obu uda nam się wkomponować w zespół.

A jak z trenerskim reżimem? Szósty trener w ciągu 14 miesięcy. Piłkarze lubią mieć swoje zdanie.

Ja im dam swoje zdanie! Zabawa się skończyła. Reżim? Ja tu słyszę, że mają dwa treningi dziennie, a są słabo przygotowani. Okazuje się, że można mieć treningi i nic nie robić. Zresztą ja nie potrzebuję dużo gadać. Oni mnie znają, wiedzą, o co chodzi.
Jak podpisywał Pan kontrakt, to nie pomyślał Pan: cztery lata temu nieszczególnie mnie tu pożegnali, kontraktu nie przedłużyli, a teraz znowu, jak trwoga, to do Smudy?

Mnie tutaj ładnie nie pożegnali? Ja miałem pożegnanie, jakich mało. Już w Lechu pracowałem i jeszcze mnie żegnali. Kapitalne. Ja chciałem poczekać na inną ofertę, ale jak przyszła ta z Lubina, to się nie wahałem. Przez rok pracy związałem się tu z ludźmi, z kibicami. Poznałem nawet kilku sympatycznych dyrektorów kopalń, którzy też lubią piłkę. Nie mogłem odmówić temu klubowi. Pamiętam, jaką barbórkę z nimi przeżyłem.

A Ilijan Micanski, snajper Zagłębia, to się chyba Pana przestraszył. Lekką ręką go Pan sprzedał z Poznania do Lubina.

Dlaczego ma się przestraszyć? Ja chcę tylko, żeby dobrze grał w piłkę. Nic mu nie zrobię. Ani kary, nie wyrzuciłem go. Nie grał tylko w zespole. Gdyby dobrze piłkę kopał, to i puchary, by miał. Nie przeszkadzam nikomu, tylko musi grać w piłkę. A takich, co nie chcą grać w piłkę, to zapraszam na drugą stronę ulicy i na kopalnię na dół do roboty.

Kto będzie na dłuższą metę odpowiadał za transfery? Koniec okna to czas, by podsumować pracę dyrektora sportowego. Będzie Pan sam rozdawał karty?

Nie ulega wątpliwości, że będzie inaczej. Nie może być tak, jak zimą w Lechu, że kupiono zawodników nie wiadomo, z jakiej beczki. W każdym klubie miałem propozycję zatrudnienia menedżera sportowego. Chciałem swego czasu przyjąć Marka Koźmińskiego, który zna się na rzeczy i w Europie każdy go dobrze kojarzy. Ja potrzebuję lewego pomocnika i taki menedżer przegląda światowy rynek i daje mi zawodnika o odpowiednich parametrach. Ale są dyrektorzy, którzy widzieli piłkę przez pospieszny pociąg, tacy żadnego nie znajdą. W każdym klubie kompetentny menedżer jest niezbędny. Ja dostaję zawodnika i interesuje mnie tylko zespół. Resztę załatwia prezes i prezes też płaci.

Źródło: KGHM Zagłębie Lubin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska