Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dalecy kuzyni fok

Radosław Ratajszczak
Kotiki to uchatki, które od niedawna mieszkają we wrocławskim zoo
Kotiki to uchatki, które od niedawna mieszkają we wrocławskim zoo Fot. Janusz Wójtowicz
Wprawdzie są podobne do fok, ale należą do zupełnie innej rodziny. Od swoich kuzynów różnią się przede wszystkim tym, że ich skóra nie jest gładka - mają specjalne włosy puchowe.

Poza tym foki uwielbiają wodę, a na lądzie są bardzo nieporadne. Co innego uchatki, które swobodnie poruszają się po ziemi.

Kotiki mają przednie kończyny przekształcone w płetwy, więc także w wodzie czują się jak w raju. Ich charakterystyczną cechą są śmieszne, krótkie uszka i długie szyje.
Na wolności występują na południu Czarnego Lądu - od Przylądka Dobrej Nadziei aż do wybrzeży Namibii. Żyją w dużych koloniach. Przewodnikiem stada jest samiec, który ma pod opieką harem złożony z ok. 50 samic. Młode rodzą się na lądzie. Ważą ok. 5 kg i przez rok są pod czułą opieką mamy. To ona karmi je najpierw tłustym mlekiem tak, że szybko przybierają na wadze, a potem łowi dla nich mniejsze ryby i małże, wprowadzając młode w dorosłe życie.

Samiec nie ma żadnego udziału w wychowaniu młodych. Zarówno samce, jak i samice mają podobny, brunatnoszary kolor sierści.
Kotiki to duże zwierzęta. Waga samca może dochodzić nawet do 300 kg, samice są natomiast dużo mniejsze - ważą od 120 do 140 kg. Ta różnica w wadze i wielkości sprawia, że z łatwością można rozpoznać płeć zwierząt.

Kotiki mają przednie kończyny przekształcone w płetwy, więc także w wodzie czują się jak w raju.

Od niedawna we wrocławskim ogrodzie zoologicznych znajduje się para kotików - Nelson i Jojo. Przyjechały do nas z Anglii. Są bardzo inteligentne - ich zachowanie czasem przypomina zachowanie psów - reagują na komendy "przypłyń" i "odpłyń", cieszą się, gdy przychodzi opiekun, który karmi je śledziami i makrelami. Niestety, nie znają jeszcze polskiego. Zastanawiamy się więc, czy one pierwsze nauczą się polskiego, czy my angielskiego.

Kotiki są, niestety, zwierzętami, którym grozi wymarcie. Ich piękne, miękkie futro sprawia, że stają się ofiarą kłusowników. W zamknięciu rozmnażają się dużo gorzej niż na wolności, głównie dlatego, że samcom nie można zapewnić towarzystwa kilkudziesięciu samic. Ale my jesteśmy dobrej myśli i czekamy na młode kotiki w naszym zoo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska