Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Madej piłkarzem Śląska Wrocław

Mariusz Wiśniewski
Łukasz Madej będzie grał z numerem osiem na koszulce
Łukasz Madej będzie grał z numerem osiem na koszulce Śląsk Wrocław
Piłkarski Śląsk podpisał w środę roczny kontrakt z Łukaszem Madejem. W umowie znalazła się klauzula umożliwiająca wrocławskiemu klubowi przedłużenie kontraktu o kolejne dwa lata.

Czy tak się stanie, będzie zależało, jak piłkarz zaprezentuje się w lidze.
Gdyby zależało to tylko od umiejętności, można by zaryzykować stwierdzenie, że kontrakt niemal na pewno zostanie przedłużony. Madej dał się do tej pory poznać jako dynamiczny, dobrze wyszkolony skrzydłowy. Problemem może być niestety nie łatwy charakter piłkarza. Wrocławscy działacze liczą jednak, że pod okiem trenera Ryszarda Tarasiewicza piłkarz skoncentruje się tylko na grze i treningach.
- Bardzo się cieszę, że trafiłem do Śląska. We Wrocławiu jest bardzo dobry i poukładany zespół, który ma duże ambicje i chce osiągnąć sportowy sukces. Wiem, że pod okiem trenera Ryszarda Tarasiewicza zrobię duży krok do przodu - mówił zawodnik po podpisaniu umowy.

Zakontraktowanie Madeja rozwiązuje część problemów kadrowych Śląska. Były piłkarz ŁKS-u Łódź i Lecha Poznań najlepiej czuje się na prawym skrzydle, ale równie dobrze może występować na lewej stronie pomocy a także w środku pola. Będzie alternatywą dla braci Gancarczyków, a także może zastąpić Sebastiana Dudka lub Sebastiana Milę.

Nadal w Śląsku pożądany jest napastnik.

Teraz Śląsk wszczął procedurę zarejestrowania piłkarza. Wrocławianie wysłali prośbę do portugalskiej piłkarskiej federacji o potwierdzenie rozwiązania kontraktu Madeja z jego poprzednim klubem Associaçao Académica de Coimbra. Po otrzymaniu stosownych dokumentów, piłkarz będzie mógł zostać zarejestrowany przez PZPN jako zawodnik Śląska. To musi trochę potrwać, ale jest szansa, że zawodnik znajdzie się w kadrze na mecz z Lechią w Gdańsku. Jeżeli uda się wszystko załatwić do soboty, Madej najprawdopodobniej zacznie spotkanie na ławce rezerwowych. Do Gdańska Śląsk wyjedzie w czwartek rano.

Sprowadzenie Łukasza Madeja nie oznacza końca poszukiwań wzmocnień wrocławskiego zespołu. Nadal w Śląsku pożądany jest napastnik. W tej chwili trener Tarasiewicz ma do dyspozycji praktycznie tylko jednego nominalnego napastnika - Tomasza Szewczuka. Vuk Sotirović jest kontuzjowany, a Kamil Biliński prezentuje się ostatnio zdecydowanie słabiej nawet w meczach Młodej Ekstraklasy. Czasu na sprowadzenie kogoś nowego nie pozostało wiele, bo w poniedziałek zamyka się okienko transferowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska