Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmiany w rozkładach jazdy zezłościły wrocławian

RED
Autobusy linii 131 i 141 nie będą dojeżdżały do ronda Reagana
Autobusy linii 131 i 141 nie będą dojeżdżały do ronda Reagana Paweł Relikowski
Nasi Czytelnicy protestują przeciw ograniczeniu kursów autobusów miejskich i skróceniu trzech linii. Magistraccy urzędnicy tłumaczą, że to dopiero pierwszy krok.

Wczoraj opublikowaliśmy informację o planowanych zmianach we wrocławskiej komunikacji zbiorowej (PRZECZYTAJ) i od razu zostaliśmy zasypani listami otwartymi oraz protestami. Pasażerowie są przekonani, że zmiany narażą ich na dodatkowe koszty, pogorszą komfort jazdy, wydłużą czas podróży i przyczynią się do zwiększenia korków w mieście.

Tylko odwołać
Gdy przeczytałem informację o planowanych zmianach w komunikacji miejskiej, dotyczących skrócenia linii 131 i 141 do ronda Reagana i drastycznej zmiany trasy linii 139, byłem tym mocno zszokowany. Znam wiele osób dojeżdżających na Psie Pole, wg opinii których proponowane skrócenie linii 131 i 141 spowoduje znaczne utrudnienie w dostaniu się do centrum miasta. Bardzo prawdopodobne, iż spora część osób dotychczas dojeżdżających tymi liniami do pl. Dominikańskiego przesiądzie się do własnych samochodów. Ponieważ dostanie się do obecnego przystanku końcowego zostanie utrudnione poprzez przesiadkę i dodatkowo przez spory kawałek, który trzeba będzie przejść.

Także proponowana zmiana trasy linii 139 nie napawa optymizmem. Po pierwsze, zostanie utrudnione bezpośrednie połączenie między takimi węzłami, jak Nowy Dwór i plac Grunwaldzki. W pobliżu tego drugiego znajduje się przecież znaczna część budynków dydaktycznych takich uczelni, jak Uniwersytet Przyrodniczy czy Politechnika Wrocławska, do których z pewnością dojeżdża sporo studentów z okolic Kuźnik i Nowego Dworu, jak i zwykłych mieszkańców chcących dostać się w ten rejon miasta! Po drugie, proponowana trasa linii 139 w znacznej części pokrywa się z obecnymi trasami linii 132 i 142, tak więc, czy aby na pewno jest potrzeba puszczania w ten rejon dodatkowego połączenia i odejmowanie linii łączącej wspomniane wyżej miejsca?

Po trzecie, jestem przekonany, iż zostawienie tylko linii 149 jako jedynej łączącej oba te węzły będzie powodować znaczne zapełnienia autobusów jeżdżących na tejże linii, przez co podróż dla pasażerów przestanie być komfortowa i przyjemna, co podobnie jak w przypadku skrócenia linii 131 i 141 może spowodować, iż spora część pasażerów podróżujących linią 149, doświadczających niewygody związanej ze zmianą trasy linii 139, czego skutkiem będzie ścisk i przepełnienie autobusów linii 149, zacznie przesiadać się do własnych samochodów! Z pewnością nie zmniejszy to korków, które i tak są spore, zwłaszcza w godzinach szczytu komunikacyjnego! Poza tym mieszkańcy, którzy mimo wszystko zdecydują się na podróż autobusem, widząc nieefektywny kształt komunikacji miejskiej, mogą zniechęcić się do kasowania biletów, co wiąże się ze zmniejszeniem wpływów do kasy miejskiej.
Chciałbym poznać przyczynę ustanowionej zmiany i proszę o rzeczowe i konkretne wytłumaczenie i niezasłanianie się przy nim słowem "kryzys". Jako mieszkaniec tak wspaniałego miasta, jakim jest Wrocław, głęboko wierzę w rozsądek i roztropność jego władz i osób, od których zależy zadowolenie jego mieszkańców. Zadowolenie to z pewnością nie ulegnie poprawie, gdy proponowane zmiany zostaną utrzymane i wejdą w życie. Głęboko ufam, iż osobom odpowiedzialnym za kształt komunikacji zbiorowej leży na sercu dobro mieszkańców Wrocławia i usprawnianie komunikacji miejskiej, a nie utrudnianie mieszkańcom przemieszczania się po mieście, zwłaszcza pomiędzy takimi miejscami, jak wyżej wspomniane. Liczę na ponowne i tym razem gruntowne przeanalizowanie proponowanych zmian i podjęcie jedynie słusznej decyzji, jaką w mojej ocenie będzie ich odwołanie. Dla dobra nie tylko mieszkańców Psiego Pola, ale także okolic Kuźnik i Nowego Dworu. Odwołanie tej decyzji służyć będzie całemu miastu, które nie będzie pogrążać się w jeszcze większych korkach i mieszkańcy będą bardziej zadowoleni.
Jakub Potrykus

Bubel, nie rondo
Po raz kolejny zwracam się do Pana i pracowników Pańskiego Wydziału z apelem o rozsądek i rozwagę w podejmowaniu decyzji dotyczących planowania i funkcjonowania komunikacji zbiorowej. Niekompetencje i niefachowość, jakimi cechuje się Pański Wydział, są przerażające. Dbałość o ciągłą poprawę jakości komunikacji miejskiej w naszym mieście, zgodnie z polityką trans-portową miasta Wrocławia, powinna być Waszym priorytetem. Tymczasem swoimi nieprzemyślanymi decyzjami ciągle pogarszacie jej postrzeganie w oczach użytkowników. Powinniście kierować się dobrem pasażerów i mieszkańców Wrocławia, którzy często wybierają jazdę samochodem niż tramwajem, pośrednio generując w ten sposób zatory drogowe. Z Państwa poczynań jasno wynika, że dążycie po prostu do wygaszania popytu i regresu wrocławskiej komunikacji zbiorowej.

Jakże inaczej można bowiem wy-tłumaczyć zmiany, jakie wprowadzone będą z dniem 29.08 br.? Kryzys?! Absolutnie nie! Bezmyślność albo wyrafinowanie - to jedyne argumenty, jakie przemawiają za zmianami tras linii 131, 139 i 141, bez żadnych konsultacji społecznych. Skrócenie trasy i ograniczenie częstotliwości skutecznie odstraszy mieszkańców miasta i przekona ich, że z fatalnie zorganizowanej komunikacji miejskiej po prostu nie warto korzystać. Dla Państwa sytuacja stanie się wtedy jasna - brak chętnych postawi znak równości z zawieszeniem, a w konsekwencji likwidacją kolejnych kursów i następnych linii. Jeśli zamierzacie Państwo wycofać część autobusów ze ścisłego centrum miasta, należy to zrobić rozsądnie, dobrze organizując system przesiadkowy, bez straty dla pasażerów. Po raz kolejny wychodzi na jaw, jakim bublem jest wzorcowe rondo Reagana i jak trudnym zadaniem jest dla Państwa zorganizowanie sprawnego systemu obsługi osiedli pozbawionych komunikacji tramwajowej. Zachęcam do poświęcenia większej uwagi i głębszego zastanowienia się nad poprawą jakości trans-portu zbiorowego we Wrocławiu.
Reasumując, pozwolę sobie na kilka sugestii, które zdaniem zwykłego użytkownika komunikacji miejskiej przy wprowadzeniu zmian, jeśli już są one konieczne, nie wyrządzą mieszkańcom tyle krzywdy, co decyzje Wydziału Transportu: Skrócenie trasy linii 131 i 141 może nastąpić wyłącznie po wprowadzeniu tych linii na perony ronda Reagana. Uzyskać to można w sposób bardzo prosty - likwidujemy postoje na końcowym przystanku w rejonie, a wydłużamy przerwy dla kierowców na przeciwległej pętli (Litewska/os. Sobieskiego). Linie 131 i 141, wjeżdżające na peron 1, który jest jednocześnie przystankiem dla osób wysiadających i wsiadających dla kierunku z i do Psiego Pola, dalej skierować należy ul. Skłodowskiej-Curie, Reja, Sienkiewicza, Grunwaldzką na most Szczytnicki i swoimi trasami na Psie Pole, bądź po zawróceniu na skrzyżowaniu Skłodowskiej-Curie/Reja/Polaka wprowadzić ponownie na rondo Reagana (peron 2) i dalej na Psie Pole.

Dodatkowo należy wprowadzić linię łączącą pętlę "Litewska" z komunikacją tramwajową w rejonie pętli "Kromera", wspomagającą linię N. Dogodne skomunikowanie linii 139 z komunikacją tramwajową bez utrudnień dla mieszkańców Nowego Dworu powinno polegać na skróceniu trasy dopiero w rejonie Podwale/Świdnicka (możliwość zawrócenia: plac Kościuszki - bez postoju, lub przejazd ulicami Podwale - Świdnicka - Kościuszki - Muzealna - Podwale).
Na koniec jasno stawiam pytanie: "Kiedy i w jaki sposób zamierzacie Państwo poprawić obsługę komunikacyjną kilkunastotysięcznego osiedla położonego w rejonie ulic Kiełczowskiej, Poleskiej i Litewskiej oraz sąsiadujących, rozbudowujących się osiedli na Nowym Zakrzowie?".
Artur Kopeć

Dłuższe podróże
Po pierwsze chciałem wyrazić swój ogromny podziw dla ogromu pracy, jaki wkłada cały zespół Działu Zarządzania Transportem Publicznym w organizację i koordynację tak skomplikowanego przedsięwzięcia, jakim jest organizacja transportu zbiorowego. Zarządzanie to wymaga nie tylko wiedzy i doświadczenia, ale także pewnej dozy intuicji i zdolności przewidywania różnego rodzaju sytuacji. Ciąży też na Waszym zespole ogromna odpowiedzialność, by sprawnie przemieszczać codziennie nie tylko tysiące wrocławian, ale także mnóstwo osób z okolic naszego miasta, które przyjeżdżają codziennie do pracy i szkół.

Spodobał mi się pomysł odciążenia centrum z ruchu samochodowego na rzecz komunikacji zbiorowej. Sam od dłuższego czasu korzystam z samochodu jedynie, gdy jest to niezbędne. Na co dzień w okresie letnim, wiosennym oraz jesiennym, gdy sprzyja pogoda, chętnie korzystam z roweru. Kiedy zaś temperatura otoczenia lub słota na to nie pozwalają, wybieram środki komunikacji zbiorowej.
Mieszkam na obrzeżach Wrocławia, na osiedlu Sobieskiego i chyba najczęstszymi węzłami przesiadkowymi, w moim przypadku, są place Dominikański i Grunwaldzki. Z rozmów ze znajomymi z osiedla wnioskuję, że nie tylko ja bardzo często przesiadam się na tych węzłach komunikacyjnych. Ogromnie zatem zmartwiła mnie informacja, że autobusy linii 141 oraz 131 od 29.08.2009 r. mają zostać skrócone do placu Grunwaldzkiego i omijać rondo Reagana. Wielokrotnie, czekając na przystanku "Galeria dominikańska" czy "pl. Grunwaldzki", zdarzało się, że z powodu olbrzymiego ruchu kołowego samochodów osobowych autobusy nie przyjeżdżały na czas lub wręcz "wypadały z kursu". Byłem wówczas wdzięczny Waszemu wydziałowi za ideę przedłużenia linii 141 i 131 do ulicy Wierzbowej, dzięki czemu ja i wielu innych pasażerów podróżujących w okolice Psiego Pola mogliśmy szybciej powrócić z pracy do domów.

Informacja o skróceniu obu linii do pl. Grunwaldzkiego, z pominięciem peronów na rondzie Reagana, jest dla mnie niepomyślną. Gdybym chciał nadal korzystać z komunikacji zbiorowej, musiałbym liczyć się z dodatkową przesiadką lub jazdą w o wiele mniej komfortowych warunkach: wiele osób, jadących w stronę Psiego Pola, zamiast w trzech autobusach (D, 131 i 141), będzie musiało pomieścić się w autobusie linii D. W przypadku rozpoczęcia podróży na pl. Grunwaldzkim, musiałbym wybrać linię, którą chcę wracać, gdyż fizycznie niemożliwe byłoby szybkie przemieszczenie się pomiędzy przystankami 131 i 141, a peronami na rondzie Reagana, na którym zatrzymuje się autobus linii D.

Choć do tej pory aktywnie promowałem wśród znajomych komunikację zbiorową, argumentując, że jest tańsza i porównywalnie szybka, co samochód, bo oba pojazdy muszą stać w tym samym korku, a często komunikacja zbiorowa ma wydzielone pasy na torowiskach, muszę przyznać, że po planowanej przez Państwa zmianie nie będzie mnie stać czasowo na korzystanie ze środków transportu zbiorowego, który dotąd o wiele chętniej wybierałem, i będę zmuszony wybrać to, co jeszcze do niedawna tak mocno krytykowałem, czyli jazdę samochodem i wydłużanie zatorów na drodze. Szacuję, że czas podróży w przypadku zmian, które Państwa zespół proponuje, wydłuży się od 50% do 100%, biorąc pod uwagę jedynie komunikację pojazdami MPK.

Jestem pewien, że decyzja, którą Państwo podjęliście, jest uzasadniona. Choć nie znam jej powodów, mogę się domyślać, po rozmowach przeprowadzonych z kierowcami, i po tych "podsłuchanych", że sporo problemów stwarzał im wyjazd z ul. Wierzbowej i włączenie się do ruchu. Z moich obserwacji wynika, że faktycznie kierowcy nie zawsze wpuszczali autobus, który, by wyjechać, musiał zająć na chwilę aż dwa pasy ruchu. Pozwoliłem sobie zatem na-szkicować (zdjęcie poniżej) propozycję rozwiązania tego kłopotu przy jednoczesnym niezmienianiu trasy autobusów: pojazdy MPK mogłyby zatrzymywać się za Galerią Dominikańską, gdzie zresztą widziałem kiedyś parkujące autobusy. Następnie, po przerwie kierowcy, wyjeżdżałyby na ulicę Oławską, na światłach i zawracały na przystanek pod budynkiem PZU. Obecnie w tamtym miejscu nie można zawracać, jednak z uwagi na do-świadczenie kierowców MPK, można by zezwolić pojazdom komunikacji zbiorowej na zawracanie w tamtym miejscu, z zachowaniem szczególnej ostrożności, lub wręcz zainstalować osobny sygnalizator świetlny.
Rafał Matczak
Równi i równiejsi
Pragnę wyrazić zdecydowany sprzeciw przeciwko zmianom w komunikacji autobusowej, których wprowadzenie zaplanowano na 29 sierpnia. Skrócenie linii 139 do pl. Jana Pawła II i linii 131, 141 do pl. Grunwaldzkiego uważam za głęboko nieprzemyślane.

Linia 139 od 30 lat łączy duże osiedla (Nowy Dwór, Kuźniki) z centrum akademickim, jakim jest plac Grunwaldzki, a przy okazji również z ul. Świdnicką i Dworcem Głównym. Korzystają z niego również mieszkańcy innych osiedli, jak choćby Muchoboru Wielkiego, przesiadający się na ul. Strzegomskiej. Linia ta ułatwia dojazd także w dalsze rejony miasta - na Psie Pole czy Wielką Wyspę, dzięki możliwości przesiadki na rondzie Reagana. Z drugiej strony służy ona osobom dojeżdżającym do pracy w rejonie Wrocławskiego Parku Technologicznego czy też na powstałe w jego rejonie uczelnie.

Komu ma służyć 139, dowożące ludzi tylko do pl. Jana Pawła II? Czy mieszkańcom Nowego Dworu, dla których atrakcyjniejszą alternatywą będą linie 132 i 142? Czy mieszkańcom Kuźnik, dla których wygodniej będzie dojechać do centrum linią 122? Jestem przekonany, że nowy przebieg linii, dublujący już istniejące trasy, nie będzie służyć żadnej konkretnej grupie pasażerów i autobusy będą jeździły pustawe. Jednocześnie linia 149, zachowana na dotychczasowej trasie, przeżywać będzie oblężenie przez pasażerów, pragnących szybko dostać się w rejon pl. Grunwaldzkiego.

Jedna linia nie będzie w stanie zapewnić odpowiednich warunków do codziennego przewozu wielu tysięcy ludzi na tym odcinku. 15 lat temu na odcinku Nowy Dwór - pl. Grunwaldzki bezpośredni autobus kursował co 6 min w godzinach szczytu i co 10 min w pozostałych godzinach i w dni wolne. Nie było wtedy szkół wyższych w rejonie ulic Strzegomskiej i Fabrycznej, Wrocławskiego Parku Technologicznego, centrów handlowych Pasaż Grunwaldzki czy Futura Park - mobilność wrocławian była zatem mniejsza.

Chciałbym podkreślić, że rozumiem ideę zastępowania linii autobusowych liniami tramwajowymi i przypuszczam, że ta właśnie idea przyświecała pomysłodawcom zmiany linii 139, jak i skrócenia linii 131 i 141 do pl. Grunwaldzkiego. Sposób wdrażania tej myśli w moim odczuciu nie może być zaakceptowany przez nikogo rozsądnego. A brak taryfy promującej jazdę z przesiadkami oraz niska prędkość eksploatacyjna tramwajów skutecznie zniechęcają do planowania w ten sposób podróży.

W związku z powyższym pragnę zadać Państwu kilka pytań:
Czy miasta budującego stadion za blisko miliard złotych nie stać na utrzymanie standardu komunikacji zbiorowej z połowy lat 90.?

Czy wiedzą Państwo, że do tramwajów łączących pl. Grunwaldzki z pl. Dominikańskim bardzo trudno w ogóle wejść w godzinach największego ruchu studentów? Gdzie mieliby się zmieścić dodatkowi pasażerowie (dotychczas korzystający z linii 131, 139 i 141), w świetle planowanego zmniejszenia częstotliwości na liniach tramwajowych? Czy Urząd Miejski prowadził badania, które rzuciłyby światło na te kwestie?
Czy mieszkańcy drugiego najbogatszego miasta w Polsce nie zasługują na podróżowanie w komfortowych warunkach, lecz mają potulnie jeździć w potwornym ścisku na liniach łączących najbardziej newralgiczne punkty miasta?

Dlaczego zdecydowano się na cięcia akurat na najbardziej obciążonych liniach, które łączą największe wrocławskie osiedla z centrum miasta (w tym na linii w powodzeniem kursującej obecną trasą od roku 1979)? Dlaczego nie oszczędza się na niektórych liniach obwodowych, którymi nawet w godzinach szczytu jeździ zwykle nie więcej niż kilkanaście osób i które można zastąpić innymi połączeniami? Dlaczego wycofano się z pomysłu połączenia linii kursujących z pl. Grunwaldzkiego w rejony Nowego Dworu i Psiego Pola, skoro dałoby to pasażerom dogodne bezpośrednie połączenia, a jednocześnie obniżyło koszty?

Czy wiedzą Państwo, że pogorszenie oferty przewozowej na popularnych liniach spowoduje znaczące wydłużenie średniego czasu podróży pasażerów, w rezultacie czego zniechęcą się do komunikacji zbiorowej i wiele osób przesiądzie się do swoich aut? Czy Urzędowi Miejskiemu zależy na tym, aby na wrocławskich ulicach były coraz większe korki, które spowodują zwiększenie emisji spalin oraz hałasu? Czy zdają sobie Państwo sprawę, że nawet ewentualne przywrócenie dotychczasowych połączeń w przyszłości, nie odbuduje w pełni zaufania pasażerów i nieprędko skłoni ich do porzucenia samochodów na rzecz komunikacji zbiorowej?

Dlaczego nowo powstałe osiedla mają mieć znacznie gorsze połączenia komunikacją zbiorową od innych rejonów miasta? Czy tysiące mieszkańców osiedla w rejonie ul. Litewskiej zaliczają się do drugiej kategorii mieszkańców, skoro ma ich łączyć z centrum Wrocławia tylko jedna linia (i to o podwyższonej taryfie), gdy z Różanki lub Popowic istnieje nawet po 8-9 takich linii?

Jak mają się wprowadzane zmiany do licznych deklaracji pracowników wrocławskiego magistratu, odnośnie tego, jak istotne jest dla nich promowanie komunikacji zbiorowej?

Zależy mi na istnieniu we Wrocławiu efektywnego systemu komunikacji miejskiej, konkurencyjnego wobec samochodów. Dlatego proszę o rzeczowe odpowiedzi na postawione przeze mnie problemy.
Adam Mżyk

Jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Czy podobają Ci się zmiany w rozkładach jazdy wrocławskiego MPK? Czekamy na komentarze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska