Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażnik przestanie pouczać, zacznie karać mandatami

Magdalena Kozioł
Podejrzewany o niszczenie ławki pod ratuszem 30-latek wczoraj trafił tylko do notatnika. We wrześniu dostałby już mandat
Podejrzewany o niszczenie ławki pod ratuszem 30-latek wczoraj trafił tylko do notatnika. We wrześniu dostałby już mandat Michał Pawlik
Nowe przepisy powinny ukrócić wybryki w mieście. Zamiast pouczać, strażnicy będą wlepiać mandaty.

Liczba wniosków, które wrocławska straż miejska kieruje do sądu, rośnie z roku na rok. Do końca lipca jest ich już ponad 1330. To prawie tyle, ile uzbierało się przez cały 2008 rok.
Teraz straż miejska dostała do rąk nowe przepisy, które spowodują, że funkcjonariusze będą karać finansowo za drobne wykroczenia.

- Bać się mają ci, którzy łamią prawo - podkreśla Sławomir Chełchowski, rzecznik wrocławskiej straży miejskiej. Wysokość mandatu, a także ewentualna zamiana go na pouczenie, będzie zależeć od interweniującego patrolu.

Kary finansowej mogą spodziewać się wszyscy.
- Pewnie 100 czy 200 zł zapłacę za to, że nie zauważyłem zakazu palenia - irytuje się Ireneusz Stachowiak z Wrocławia. - A dodatkowe 50 zł za to, że strażnicy uznają, że mam stary dowód osobisty. I nie wytłumaczę im zapewne, że nie miałem czasu, by go wymienić.

O dodatkowe uprawnienia walczyli komendanci straży miast zrzeszonych w Unii Metropolii Polskich. Wspierali ich przedstawiciele programu "STOP 18!", który działa na rzecz ograniczania dostępu małoletnich do wyrobów tytoniowych.

Z tych rozwiązań i dodatkowych uprawnień, które zdobyła straż miejska, niezadowolony jest prof. Marian Filar, specjalista z zakresu prawa karnego z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
- To policja jest od karania, strażnicy powinni raczej skupić się na pomaganiu ludziom - przekonuje profesor.
Nie podoba mu się także to, że obywatel został postawiony pod ścianą.
- Powinien mieć wybór: czy chce, by sprawa trafiła do sądu, czy chce zapłacić mandat na miejscu - komentuje prof. Filar.

Wrocławscy strażnicy zapowiadają, że będą bezwzględni w egzekwowaniu przepisów. I nie będą ograniczać się do pouczeń. Mandat dostać ma zarówno osoba nieprzestrzegająca zakazu palenia, jak i ta, która hałasuje pomimo ciszy nocnej.
- Dzięki temu we Wrocławiu będzie spokojniej - zapowiada Chełchowski.

Za co kara?
Mandat do 500 zł od września będzie groził:
za nieopuszczenie zbiegowiska mimo wezwania
za zakłócanie ciszy nocnej
za żebranie
za nakłanianie do żebrania małoletniego
za prowadzenie działalności gospodarczej bez koncesji
za podanie fałszywego nazwiska, zawodu, miejsca zatrudnienia
za niszczenie znaków drogowych, urządzeń ostrzegawczych
za niszczenie napisów ostrzegających o niebezpieczeństwie
za niszczenie alarmów, oświetlenia, zegarów, tabliczek z nazwami miejscowości, śmietnika i ławek
za zaśmiecanie lasów, wody i gleby
za uchylanie się od obowiązku posiadania dowodu osobistego lub jego wymiany
za zrywanie ogłoszeń
za picie swojego alkoholu np. w pubie czy w sklepie
za brak informacji o szkodliwości spożywania alkoholu w lokalu
za palenie papierosów w miejscach, gdzie jest zakaz
za składowanie odpadów w miejscach do tego nieprzeznaczonych
za wypalanie traw
za wyrzucenie zużytego sprzętu domowego, np. telewizora, do śmietnika
za umieszczanie plakatów i haseł wyborczych na ścianach budynków
za nieobyczajny wybryk
za przerabianie odpadów poza spalarniami
za próby wykopania drzew i krzewów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska