Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Żart z bombą w Rynku może skończyć się więzieniem

Marcin Rybak
We wrocławskiej prokuraturze zakończyło się przesłuchanie mężczyzny, który zawiadomił policję o podłożonej w Rynku bombie.

46-letni Antoni D. pochodzi z wioski pod Żórawiną. Podczas przesłuchania przyznał się i wyraził skruchę. Za głupi żart grożą mu trzy lata więzienia.

Mężczyzna piątek tuż przed godziną 18 zadzwonił na numer 112 i poinformował o ładunku wybuchowym podłożonym we wrocławskim ratuszu. Ta informacja postawiła na nogi policję, straż miejską, straż pożarną, pogotowie ratunkowe i wrocławskich restauratorów. Z Rynku ewakuowano około 3 tysięcy osób.

Podejrzewanych o głupi żart ojca i syna udało się zatrzymać późnym wieczorem. W niedzielę okazało się, że ojciec nie ma ze sprawą nic wspólnego, pojawił się za to nowy podejrzany.

Aparat telefoniczny, z którego dzwoniono, rzeczywiście należał do 16-latka, ale o bombie poinformował policję 46-letni mieszkaniec tej samej wsi, który z 16-latkiem pił w tym czasie alkohol.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska