Na pewno w Rynku jest więcej restauracji niż na Szewskiej. Ale czy to jedyny powód? Jeszcze 10 lat temu na Oławskiej trudno było spotkać żywą duszę, a Szewska tętniła.
Tym zjawiskiem zainteresowali się już naukowcy z Politechniki Wrocławskiej i trzech zachodnich uczelni.
A Wy dlaczego lubicie chodzić po Rynku a nie lubicie po Szewskiej? Może znacie inne miejsca, gdzie powinno tętnić życie, a jednak o zmierzchu trudno tam kogokolwiek spotkać? Zapraszamy do dyskusji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?