Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Internauci klną i... nic

Agata Grzelińska
Fot. Tomasz Hołod
Wystarczy wstawić kropkę, by zamieścić w sieci wulgarne słowa.

Pragnienie internautów, by publicznie rzucić sobie mięsem, jest wielkie. Nie powstrzymują ich ani ustawa o języku polskim, ani groźba grzywny (od 50 do 500 zł), ani tym bardziej specjalne programy do wyłapywania wulgaryzmów. Internetowe filtry wychwytują bowiem tylko te poprawnie zapisane.

Jeśli ktoś chce zamieścić niecenzuralny wyraz, może to zrobić bez problemu. Wystarczy odrobina inwencji. Oto przykłady: autsajder79 na stronie www.lubin.pl napisał: "Wojna Q r w a wojna!!!! Czas zrównać z ziemią tą wylęgarnię smoków z Warszawy!!!!". Paweł na portalu www.powiat-lubin.pl w komentarzu zastosował inny chwyt: "dla niektórych drodzy BOGACZE 40 zł to bardzo duże pieniądze WIĘC przestańcie PIE.PRZYĆ".

Administratorzy portali starają się walczyć z niecenzuralnym słownictwem, ale często przegrywają. - Można wyłapać wulgarne słowa, gdy komentarzy jest mało, ale gdy do jakiegoś tematu w ciągu pół godziny sto osób pisze komentarze, trudno wszystkie dokładnie prześledzić - wyjaśnia Joanna Michalak, redaktor naczelna portalu lubin.pl. - Ubolewam, że poziom dyskusji w sieci jest niski. Z drugiej strony, mamy wolność słowa.

Jeśli ktoś chce zamieścić niecenzuralny wyraz, może to zrobić bez problemu. Wystarczy odrobina inwencji.

W praktyce nie da się stworzyć programu, który wyłapie wszystkie możliwe sposoby zapisu niecenzuralnych określeń. Trzeba by śledzić wpisywane komentarze i co pewien czas dodawać kolejne słowa do słownika w filtrze wulgaryzmów. A to syzyfowa praca. Bo internauci są szybsi.
Lubinianom nie podoba się językowa agresja w sieci. - Nie powinno się wpisywać wulgarnych słów, bo teksty w internecie czytają również dzieci - mówi Aleksandra Kobak.

Dlaczego więc komentujący piszą w internecie rzeczy, które w normalnym życiu prawdopodobnie uważają za niedopuszczalne?
- Ludzie stosują wulgaryzmy, gdy są wzburzeni i gdy czują się bezpiecznie - przypomina Andrzej Krakowski, psycholog z Legnicy. - Panuje przekonanie o anonimowości w internecie, a to spowalnia hamulce. Często do używania wulgarnych słów popychają piszących silne emocje, które wywołuje opisany temat. Bywa, że wulgarna wypowiedź jest nerwową reakcją na inne komentarze. Internet jest pełen frustratów.

Krzysztof Olszowiak, rzecznik prasowy starostwa w Lubinie: Pilnujemy, by portal nie stał się brukowcem.

Prof. Marian Bugajski z Uniwersytetu Zielonogórskiego zajmuje się m.in. komunikacją medialną. Zauważa, że w tej sferze norma językowa ulega rozluźnieniu. - Język literacki jest zastępowany przez język medialny - mówi prof. Bugajski. - To on staje się dziś wzorcem dla wielu użytkowników polszczyzny. Normy językowej nie da się ukształtować prawem czy dekretem. Potrzebne są dobre wzorce i gruntowna edukacja.

Prof. Bugajski przypomina, że oprócz ustawy o języku polskim jest też etykieta, która nakazuje przestrzeganie elementarnych zasad kultury. Tyle że coraz częściej mamy do czynienia ze zjawiskiem określanym jako tabloityzacja kultury. - Chamstwo szerzy się nie tylko w internecie, ale polityce, mediach, świecie kultury - mówi językoznawca. - I nie chodzi tylko o wulgarne słowa, ale o stosunek do człowieka.

- Pilnujemy, by portal nie stał się brukowcem - mówi Krzysztof Olszowiak, rzecznik prasowy starostwa w Lubinie. - Nasz administrator sieci stara się czytać wszystkie komentarze.

Groziło 3 lata

Policja legnicka z urzędu badała sprawę 23-letniego legniczanina.
Mężczyzna na forum internetowym obraził prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Policja po numerze IP dotarła do internauty, który przyznał się do napisania obelgi i wyraził skruchę, dlatego śledztwo umorzono.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska