Wypadek wydarzył się w sobotę po południu. Jak opowiada mama dziecka, do tragedii był tylko krok. Bo choć matka była w pobliżu, nic nie mogła poradzić. Wszystko działo się bardzo szybko.
- Córeczka dochodzi już do siebie, ale wciąż pyta, co się stało. Wpadła w szczelinę między ścianą boczną a podłogą - młoda kobieta z trudem opisuje tamte chwile (prosi, by nie podawać jej nazwiska). - Szłyśmy razem, trzymałam ją za rączkę. W pewnej chwili podbiegła do okna, bo chciała zobaczyć koleżanki i wtedy poleciała. Najpierw na murek, a później wprost do piwnicy. Nie zdążyłam jej złapać.
Przed budynkiem pojawili się strażacy i policja. Drzwi do piwnicy były zamknięte, ale ktoś przyniósł klucz i wyciągnięto dziewczynkę. Policja uznała, że był to nieszczęśliwy wypadek. - Nie stwierdziliśmy braku opieki nad dzieckiem - potwierdza mł. asp. Piotr Stroemich z głogowskiej policji.
- Córeczka nigdy nie pozostaje bez opieki - zapewnia mama dziewczynki. Dla niej najważniejsze są dwie sprawy: zdrowie córki oraz bezpieczeństwo jej i innych dzieci w tym budynku.
Jak się dowiedzieliśmy, wcześniej zdarzył się co najmniej jeden podobny wypadek, ale nikt nie interweniował. Wczoraj dzielnicowy poinformował zarządcę o problemie przy ul. Merkurego.
- Zajęliśmy się sprawą - mówi Bożena Stanicka, kierownik ADM Hutnik w Głogowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?