Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rock and roll i prawa człowieka

Józef Pinior
Józef Pinior
Józef Pinior Fot. Paweł Relikowski
U2 chorzowski koncert dedykowało birmańskiej noblistce, od 14 lat żyjącej w areszcie domowym.

Trudno było nie czuć dumy, kiedy Bono na koncercie U2 w Chorzowie, zawieszając na scenie flagę Solidarności, tak wyraziście nawiązał do naszej walki o wolność i demokrację. Solidarność i opór Polaków wobec stanu wojennego naprawdę inspirowały ludzi na całym świecie - sprawiły, że Polska była podziwiana, wpisując się w wielki nurt przemian ostatnich trzydziestu lat, określanych w literaturze politologicznej jako "trzecia fala demokracji".

Pamiętam koncert na cześć Nelsona Mandeli na stadionie Wembley w poniedziałek wielkanocny, 16 kwietnia 1990 r. 72-letni Mandela przyjechał do Londynu po uwolnieniu z więzienia w RPA, w którym spędził 27 lat. Najwięksi muzycy, 170 tysięcy ludzi na stadionie i euforia na ulicach Londynu. Nie zapomina się takiej eksplozji radości z odzyskiwanej wolności. Te 170 tysięcy ludzi naprawdę było solidarnych z nami, całą Europą Środkowo-Wschodnią, Południową Afryką, Brazylią i Argentyną, z krajami, które odzyskiwały swoją wolność.

Pamiętam koncert na cześć Nelsona Mandeli na stadionie Wembley w poniedziałek wielkanocny, 16 kwietnia 1990 r.

I dlatego właśnie w Polsce, w przededniu rocznicy Sierpnia '80, w Polsce szczycącej się tradycją walki o prawa człowieka, warto pamiętać, że nie wszędzie udało się doprowadzić do zwycięstwa demokracji. Jedna z najbardziej represyjnych dyktatur na początku XXI wieku rządzi w Birmie, ponad 47-milionowym kraju w południowo-wschodniej Azji. Symbolem oporu przeciwko wojskowej dyktaturze stała się Aung San Suu Kyi, laureatka pokojowej nagrody Nobla, córka bohatera walki o niepodległość Birmy Aung San. Miała dwa lata, kiedy zamordowano jej ojca - tuż przed zdobyciem niezależności przez Birmę z rąk imperium brytyjskiego w 1947 r.

Ta subtelna intelektualistka, której eseje mogą być świetnym wprowadzeniem do historii, literatury, problematyki narodowej Birmy i południowo-wschodniej Azji, od 14 lat żyje w areszcie domowym, w którym osadziła ją junta - generałowie nie pogodzili się z tym, że to partia, na czele której stała Aung San Suu Kyi, w maju 1990 roku wygrała wybory.
Po zamachu zmienili nazwę kraju na Myanmar, a z twardych represji wobec opozycji i mniejszości etnicznych uczynili swój znak rozpoznawczy. Według raportów Human Rights Watch, od 1990 r. wojsko zniszczyło ponad 3 tysiące wsi. Oddziały rządowe dopuszczają się zabójstw, tortur i gwałtów - te ostatnie stały się główną bronią przeciw mniejszościom (według raportów organizacji kobiecej ludności Shan). W więzieniach Birmy przetrzymywanych jest ponad 2100 więźniów politycznych, milion osób uciekło z kraju, a setki tysięcy próbuje przeżyć w dżungli.

Niedawno Aung San Suu Kyi znów została skazana. Trzy lata ciężkich robót głównodowodzący junty gen. Than Shwe zamienił w zeszłym tygodniu na 18 miesięcy aresztu domowego. Unia Europejska i USA zapowiedziały zaostrzenie sankcji przeciwko reżimowi wojskowemu. Wielu dyplomatów zachodnich wskazuje jednak na bezbronność Zachodu w stosunku do junty i nieskuteczność sankcji w sytuacji, kiedy władze Birmy mogą liczyć na współpracę oraz przychylność innych krajów, przede wszystkim Chin.

W ostatnią sobotę senator Jim Webb, przewodniczący podkomisji Senatu USA ds. Azji Wschodniej i Pacyfiku, spotkał się z gen. Than Shwe. Senator nie tylko uzyskał uwolnienie amerykańskiego obywatela skazanego w związku z dotarciem do domu Aung San Suu Kyi. Pozwolono mu też spotkać się z birmańską noblistką. Czy wizyta amerykańskiego senatora z Partii Demokratycznej doprowadzi do złagodzenia reżimu przed wyborami zapowiedzianymi na przyszły rok? O efektach dyplomatycznych nacisków i negocjacji przekonamy się zapewne już wkrótce.

Czy wizyta amerykańskiego senatora z Partii Demokratycznej doprowadzi do złagodzenia reżimu przed wyborami zapowiedzianymi na przyszły rok?

Podstawowym warunkiem złagodzenia sankcji pozostaje jednak uwolnienie Aung San Suu Kyi i tym samym przestrzeganie praw człowieka i standardów demokratycznych przez władze Birmy. Praw, które nie są pustymi hasłami, o czym przekonało się choćby kilkadziesiąt tysięcy polskich fanów U2 - ostatni koncert w Chorzowie irlandzka supergrupa dedykowała właśnie Aung San Suu Kyi.

Birmańskiemu symbolowi oporu, któremu sześć lat temu MTV przyznała nagrodę Free Your Mind, uzmysławiającą tysiącom młodych na całym świecie, że są ludzie i miejsca, gdzie prawa innych są brutalnie łamane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska