Francesco Bottigliero: Nad Bałtykiem są piękne plaże, ale woda za zimna dla Włocha

Urodziłem się w Salerno i ostatnie wakacje spędziłem w rodzinnych stronach. Salerno leży nad zatoką Morza Tyrreńskiego, które bardzo lubię, bo odpoczynek nad nim należy do wielkich przyjemności.

Morze Tyrreńskie jest przepiękne, świetnie wpływa na mnie klimat miejsc nad nim położonych. Wakacje w domu kojarzą mi się ze smakami lata, w mojej ojczyźnie rosną pyszne owoce: cytryny, pomarańcze. Warto też skusić się na owoce morza. Wśród nich chyba najpyszniejsze są duże, czarne mule, które z cytryną i oliwą sprawdzają się znakomicie jako antipasti.

Domowe jedzenie także jest ważnym odpoczynkiem po trwającej cały rok wytężonej pracy. Najpiękniejsze wakacje spędziłem kiedyś w Argentynie. Świetnie się czułem, bo klimat tam jest prawie taki sam, jak w mojej ojczyźnie, równie ciepły i przyjazny. Oczywiście, podobało mi się Buenos Aires z jednym z największych na świecie gmachów opery, szerokimi, pełnymi rozmachu ulicami.

Ale świetnym wakacyjnym miejscem są pampas, wielkie i raczej dzikie tereny, podobne do stepu lub prerii. Na pampas można nawiązać świetny kontakt z naturą, wynająć konia w pobliskim miasteczku i konno wyruszyć na pampę, posiliwszy się najpierw wyjątkowo pyszną wołowiną. Interesujące są też wakacje w Polsce.

Tydzień temu byłem pierwszy raz w życiu na Helu. Bardzo mi się podobało, bo nad Bałtykiem są piękne plaże, chociaż w porównaniu z Włochami i woda, i powietrze są bardzo, bardzo zimne. Mogę powiedzieć, że pogoda jest po prostu straszna, ale za to okolice i widoki piękne. Na Helu odkryłem ciekawostkę. Widziałem tam małe i spokojne meduzy. We Włoszech spotkanie z meduzą i jej dotknięcie kończy się wizytą człowieka w szpitalu, a meduzy, które widziałem na Helu, są wyjątkowo bezpieczne.

Francesco Bottigliero jest dyrygentem, pianistą, kompozytorem (m.in. Kantaty Tumskiej), filozof.