Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dudek: Niełatwo zapomnieć o takim meczu

Mariusz Wiśniewski
Sebastian Dudek
Sebastian Dudek Janusz Wójtowicz
Rozmowa z Sebastianem Dudkiem, pomocnikiem Śląska Wrocław.

Minęło już kilka dni od feralnego meczu z Polonią Warszawa. Myślicie jeszcze o ostatniej minucie tego spotkania?

Na pewno niełatwo zapomnieć o tym meczu. Prowadziliśmy 2:1 do 90 minuty i wydawało się, że Polonia nic już nam nie może zrobić. A później przyszła minuta dekoncentracji i skończyło się tragicznie. Nie możemy się jednak tym zadręczać, bo jeżeli nadal będziemy o tym myśleli i będzie to w nas siedziało, to się źle skończy. Musimy koncentrować się na kolejnym meczu. W piątek gramy z Polonią Bytom i w tej chwili to jest najważniejsze. Zadręczając się meczem z Polonią Warszawa, nic nie zyskamy, a możemy wiele stracić.

Takie porażki bolą chyba najbardziej. Już chyba lepiej przegrać 0:2?

Zgadza się. Ale to jest też piękno piłki nożnej. Jedni z sytuacji beznadziejnej w ciągu minuty wpadają w szał radości, a drudzy odwrotnie. Szkoda tylko, że akurat padło na nas. Następnym razem, mam nadzieję, będzie na naszą korzyść. Ale, tak jak mówiłem wcześniej, nie ma już o czym myśleć. Stało się - trudno i gramy dalej. Poza tym, trudniej byłoby nam się podnieść, gdybyśmy zagrali zły mecz. A tak nie było. Polonia, moim zdaniem, nie zasłużyła nawet na remis. Przed nami teraz mecz z Polonią Bytom. (piątek, g. 20 - red.).

Polonią, która jest rewelacją rozgrywek - dwa mecze, sześć punktów.

To dopiero początek sezonu, a więc trudno oceniać poszczególne zespoły. Nie widziałem ich meczów, a jedynie gole. Pokonali Bełchatów u siebie 1:0, później ograli Odrę Wodzisław na wyjeździe też 1:0, a więc na pewno są teraz mocni psychicznie. Nie jest to zespół grający efektowną piłkę, ale są dobrze zorganizowani i gra się przeciwko nim ciężko. Ale czy będą rewelacją sezonu? Zobaczymy na koniec rundy jesiennej.
W ciemno można zakładać, że Polonia przyjedzie do Wrocławia z nastawieniem na grę z kontry. Przeciwko takiemu zespołowi gra się bardzo trudno.

Dlatego im szybciej zdobędziemy gola, tym lepiej. Ale nie możemy też bezmyślnie się na nich rzucić, bo sami możemy stracić gola i wtedy będzie jeszcze trudniej. Trzeba po prostu robić swoje. Jeżeli zagramy konsekwentnie, będziemy realizowali założenia taktyczne, to prędzej czy później rywal popełni błąd. Musimy być dobrze zorganizowani i musimy uważać na ich kontrataki. Atakując, nie możemy zapominać o obronie. To klucz do wygranej.

Patrząc na terminarz, można się pokusić o stwierdzenie, że piątkowy mecz urasta do rangi spotkania, które może wpłynąć na całą Waszą rundę jesienną. Po Polonii Bytom czekają Śląsk mecze wyjazdowe z Jagiellonią Białystok, Lechią Gdańsk, a później gracie u siebie z Legią Warszawa. Nie będzie łatwo o punkty.

Nieważne, czy gramy z Polonią, Legią, czy Wisłą. Ważne, że gramy u siebie, a jak gramy u siebie, to zawsze gramy o trzy punkty. Nie może być inaczej, skoro chcemy odegrać ważną rolę w rozgrywkach. Na wyjeździe może być różnie, ale na własnym stadionie liczy się tylko wygrana. I nie ma tutaj większego znaczenia, że później czekają nas trudne mecze. Taki jest terminarz i nic nie poradzimy.

Po meczu w Warszawie jest jeden pozytyw - o rzuty karne w wykonaniu Śląska w tym sezonie można być spokojnym. A właściwie w wykonaniu Pana.

Przyznam szczerze, że gdy podchodziłem do karnego w Warszawie, nogi trochę mi drżały. Ale to chyba normalne. Jeżeli będzie karny w piątek i będę wtedy jeszcze na boisku, to zgłoszę się do strzelania. Jakieś już do-świadczenie w tym elemencie mam i to chyba teraz procentuje. Nie można jednak być pewnym i z góry zakładać, że każdy karny to gol.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska