Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kruczek na remont

Sylwia Królikowska
Dzięki dotacjom z gminy wałbrzyskie kamienice wreszcie doczekają się remontu
Dzięki dotacjom z gminy wałbrzyskie kamienice wreszcie doczekają się remontu Dariusz Gdesz
Przepisy nie pozwalają, by miasto pomagało konkretnej grupie mieszkańców. Gminy muszą szukać furtek prawnych, żeby odnawiać budynki wspólnot.

Gmina Wałbrzych będzie jednak dopłacać wspólnotom mieszkaniowym do remontów. Radni podjęli nową uchwałę po tym, jak poprzednią odrzuciła Regionalna Izba Obrachunkowa. Powód? Przepisy nie pozwalają, by miasto pomagało konkretnej grupie mieszkańców. Co innego, gdy grupa występuje jako niezależna organizacja.

- Musieliśmy znaleźć takie rozwiązanie, żeby dalej móc wspierać remonty kamienic. Przecież dzięki temu miasto pięknieje - wyjaśnia Ewa Frąckowiak, rzecznik Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu.
Pomysł podpatrzyli w sąsiedniej Świdnicy. Mechanizm wygląda tak: wspólnoty stają ze swoimi ofertami do konkursów, a te są ogłaszane i rozliczane na takich samych zasadach, jak w przypadku organizacji pozarządowych.
Dzięki takiemu rozwiązaniu, w ubiegłym roku wspólnoty w Świdnicy zrobiły remonty za prawie 2,5 mln zł. Miasto dopłaciło ponad jedną piątą tej kwoty (dokładnie - 580 tys. zł).

Włodzimierz Śmietana ze wspólnoty mieszkaniowej przy ul. 11 Listopada w Wałbrzychu przyznaje, że dopłacanie przez miasto do remontów to bardzo dobry pomysł.
- Nam udało się odnowić budynek wcześniej, kiedy interpretacja przepisów była inna i miasto wspierało wspólnoty - wyjaśnia Włodzimierz Śmietana.
Kamienica, w której mieszka, wygląda teraz naprawdę pięknie. Za około 50 tys. zł została odnowiona elewacja, wymienione okna.
Podobny problem ma wiele gmin na Dolnym Śląsku. Niemal wszyscy przyznają zgodnie, że muszą szukać kruczków prawnych, żeby odnawiać budynki, które należą do wspólnot.

Tak jest na przykład w Karpaczu. Tam RIO również dopatrzyła się błędów w uchwale. Wiceprezydent miasta mówi wprost: bzdura!
- Gdybyśmy mogli dopłacać do remontów, w ciągu dziesięciu lat wymienione zostałyby dachy wszystkich budynków w mieście, bez tego potrwa to o wiele dłużej - mówi Ryszard Rzepczyński, wiceprezydent miasteczka.
Tamtejsze władze nie złożyły broni. Znalazły inne rozwiązanie - będą wypłacać pieniądze tym, którzy wymieniają azbestowe pokrycia domów.
- Na to nam prawo pozwala - mówi Ryszard Rzepczyński.

W Legnicy znaleźli jeszcze inne wyjście. Miasto zwalnia z podatku od nieruchomości nawet wtedy, gdy we wspólnocie nie ma już komunalnych mieszkań.

Z kolei Wrocław dotuje tylko zabytki. To kropla w morzu potrzeb, bo na taką pomoc może liczyć rocznie zaledwie 250 starych budynków. Tymczasem w stolicy Dolnego Śląska jest ponad 4600 kamienic wspólnotowych.
Samorządowcy z Karpacza próbowali przekonać swoich parlamentarzystów do zmiany przepisów. Na razie bez skutku.

Problemem zajęła się wałbrzyska posłanka Katarzyna Mrzygłocka (PO).
- Musi być jasny przepis, na którym samorządy będą się mogły oprzeć - przekonuje Katarzyna Mrzygłocka.
Złożyła już interpelację w tej sprawie do ministra finansów. W tym tygodniu wyśle kolejną - tym razem do ministra infrastruktury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska