Jeśli Mieczysław Bojko ma rację, 8 metrów dzieli go od odkrycia w Górze Ryszarda podziemnej fabryki zbrojeniowej z czasów II wojny światowej. Szuka jej, z przerwami, piętnaście lat.
Licząc na powstanie atrakcyjnej trasy turystycznej, burmistrz Bolkowa wydzierżawił w 2004 roku wzgórze założonemu przez Mieczysława Bojko Towarzystwu Eksploracyjnemu Poszukiwań Zaginionych Zabytków "Talpa".
Od tego czasu jego ekipa wydrążyła 49 metrów tunelu w kierunku fabrycznych hal. Umowa na dzierżawę wygasła, gdy poszukiwacze są dosłownie o włos od rozwiązania jednej z największych zagadek wojennych Dolnego Śląska. W ubiegłym tygodniu eksplorator zwrócił się do władz gminy o przedłużenie dzierżawy Góry Ryszarda na kolejne 20 lat. Chce odkopać fabrykę i udostępnić ją turystom.
- Wyliczyliśmy, że w ciągu tych 20 lat zwróciłyby się nam nakłady na drążenie tunelu - wyjaśnia Mieczysław Bojko. - Do dziś wpakowaliśmy miliony złotych. A trzeba jeszcze co najmniej milion, by wpuścić turystów.
Burmistrz Bolkowa, Jarosław Wroński dobrze ocenia dotychczasową współpracę z Mieczysławem Bojko, ale - jak podkreśla - decyzja nie zależy od niego.
- Sprawą będzie się musiała zająć rada miejska, bo bez jej akceptacji nie wolno mi podpisać umowy na tak długi okres - wyjaśnia burmistrz.
Gdyby Bolków podziękował eksploratorom, Mieczysław Bojko zabierze z podziemi swoje obudowy, a wtedy kilka lat kopania pójdzie na marne, bo chodnik zwyczajnie się zawali.
- Jeszcze nic nie wiemy o wniosku o dzierżawę - mówi Marek Janas, przewodniczący samorządu. - Gdy tylko wpłynie do rady, zajmiemy się tą propozycją.
W Górze Ryszarda pod koniec wojny Niemcy ogromnym nakładem sił wydrążyli w pośpiechu 8 hal oraz trzy korytarze. Z czwartym już nie zdążyli. W kwietniu 1945 roku musieli się ewakuować. Zasypali wejścia do fabryki i założyli miny, na których zginęło 7 polskich i radzieckich żołnierzy, gdy próbowali dostać się do środka. Od tego czasu nikt nie zaglądał do tajemniczych podziemi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?