Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ważna narodowa instytucja

Małgorzata Matuszewska
Dobrosława Platt
Dobrosława Platt Michał Pawlik
Rozmowa z Dobrosławą Platt, nową prezes Zakładu Narodowego im. Ossolińskich - Wydawnictwa.

Szefuje Pani oficynie dopiero kilka dni. Przeniosła się Pani na plac Solny z Zakładu Narodowego przy Szewskiej. Nie żal Pani dziedzińca za oknem? Tutaj za szybą jest smutny widok.

W Zakładzie spędziłam 30 lat i oczywiście, że mi żal. Bardzo wiele się nauczyłam. Ale mam nadzieję, że teraz spełnią się marzenia ludzi związanych z Ossolineum. Bo połączenie po latach Fundacji i Wydawnictwa ma specjalne znaczenie. Stało się zadość próbom odradzania Zakładu Narodowego im. Ossolińskich. Uważam, że wydawnictwo, czyli spółka, której właścicielem jest Fundacja, będzie działało zdrowiej i pełniej. Przez lata redaktorzy wydawnictwa szukali tytułów w zbiorach Ossolineum, bibliotekarze zwracali uwagę, co warto opublikować. Od początku lat 80. byłam kierownikiem działu rękopisów. Ludzie przekazujący Ossolineum swoje zbiory: pamiętniki, archiwa, materiały literackie, zawierali umowy, w których specjalny zapis mówił o prawie pierwszeństwa druku utworu dla Wydawnictwa Ossolineum. Darczyńcy mogli mieć nadzieję, że to właśnie ono prędzej czy później opublikuje ich utwór. I tak się działo. Wzajemna bliskość ożywi wydawnictwo, które może sięgać do zakamarków Biblioteki Ossolineum.

W jakiej formie zastała Pani oficynę?

W kiepskiej.

Macie długi?

Tak. Stopień zadłużenia zadziwił mnie, bo nie sądziłam, że finansowa kondycja jest aż tak zła. Borykam się z podstawowymi problemami finansowymi. Ale kontrahentów czekających na spłaty zadłużenia proszę o cierpliwość i danie mi czasu na znalezienie pieniędzy, byśmy mogli funkcjonować bez zadłużeń. Prowadzę już rozmowy, by znaleźć pieniądze i ustabilizować sytuację. Chcę, by Wydawnictwo ZNiO stało się sztandarowym narodowym wydawnictwem. Tak, jak było dawniej we Lwowie. Wtedy ludzie czuli, że to jest ważna instytucja narodowa. Chętnie do niej przychodzili także ci, którzy mogli i chcieli wspomóc ją finansowo.
Żeby podnieść sprzedaż, ogłaszam akcję "Lato z książką ossolińską". W piątek, w nietypowych godzinach, bo od 13 do 21, przy Starej Giełdzie na placu Solnym będziemy sprzedawać książki Ossolineum.

To "letni chwyt marketingowy" dla czytelników sięgających na wakacjach po rozrywkowe książki?

"Lato z książką łatwą i popularną" jest powszechnie znane. Urlop czy wakacje warto spędzić nad nieco trudniejszą lekturą, sięgnąć po biografie czy historie państw. Ossolineum ma też tytuły mniej widoczne na co dzień w księgarniach. W letniej ofercie będą przecenione.

Czy połączenie wydawnictwa i Zakładu Narodowego im. Ossolińskich obciąży finansowo Fundację?

Nie powinno. Połączenie jest próbą połączenia sił w szukaniu pieniędzy. Długi są kłopotem wydawnictwa oddzielonego od Zakładu i teoretycznie samodzielnego. Podejmowano tu decyzje nie zawsze właściwe z punktu widzenia ekonomicznego działania przedsiębiorstwa. Połączenie sił spółki i Fundacji powinno przynieść także ekonomiczne korzyści obu stronom. Fundacja powinna być zainteresowana szukaniem pieniędzy, by odrodzić kondycję finansową wydawnictwa. Obu stronom powinno na tym zależeć.

Widzi Pani możliwość obcięcia kosztów?

Na razie szukam. Jeszcze nie wiem, choć już dostrzegam, w których miejscach można z pewnych rzeczy zrezygnować.

Przeniesiecie się na Szewską?

Tu jest niewielki czynsz, a tam nie dostalibyśmy wystarczająco dużo miejsca. Musimy przenieść magazyn z ulicy Świętego Antoniego, gdzie czynsz jest wysoki i zadłużony.

Jaka jest merytoryczna formuła wydawnictwa?

Liczba tytułów jest mniejsza od wymarzonej. Chcę wrócić do ciekawej oferty, przede wszystkim naukowej i popularno-naukowej. Żeby czytelnicy, przychodzący do naszych księgarni, wiedzieli, że znajdą w nich więcej ciekawych ossolińskich tomów.

Nie będziecie już publikować książek dla młodzieży?

Nie zrezygnujemy z profilu dziecięco-młodzieżowego. Do planów wydawniczych wolę raczej dopisywać tytuły, niż je skreślać. Mam nadzieję na uaktualnienie programu na ten rok. Wkrótce Biblioteka Narodowa będzie obchodzić swoją rocznicę. To bardzo ważna seria dla miłośników historii literatury i w przyszłym roku powinny się w niej ukazać nowe tytuły. Prof. Magdalena Popiel, redaktor naukowy serii, ma mnóstwo ciekawych propozycji, ale trzeba zdobyć pieniądze na ich produkcję.

Jest autor albo tytuł, o którym myśli Pani "to muszę wydać"?

Takie marzenia jeszcze ukrywam. Bliski jest mi Jan Nowak- -Jeziorański, nad którego archiwum pracuję, ostatnio nad korespondencją ze Zbigniewem Brzezińskim. W zbiorach ossolińskich jest sporo interesujących pamiętników, po które wydawnictwo powinno sięgnąć, tworząc serię wspomnień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska