Tuż przed południem, na 20 minut kasy zamknięto tam w ogóle, by rozładować tłok panujący na basenie.
A wszystkiemu winna wczorajsza pogoda. Najcieplej było o godz. 16, gdy termometry we Wrocławiu wskazywały aż 32,5 stopnia Celsjusza. Rekord jednak nie padł. W najgorętszym dotąd dniu tego roku (23 lipca) w mieście było 32,6 st. C.
- W kolejce przede mną jest ponad 100 osób. Ale muszę wytrwać, bo basen już obiecałem dzieciom - mówił nam popołudniu wrocławianin Jerzy Frydlewicz.
Krzysztof Kiniorski, dyrektor Wrocławskiego Parku Wodnego, tłumaczy, że wejścia do aquaparku ograniczono ze względu na bezpieczeństwo klientów.
- Nasz obiekt nie jest z gumy, może z niego korzystać jednocześnie 1600 osób - wyjaśnia Kiniorski.
Oblężenie przeżywał nie tylko aquapark, ale i wszystkie pozostałe wrocławskie baseny i kąpieliska.
- Tylu ludzi tego lata jeszcze u nas nie było - mówi Barbara Stadnicka, kasjerka z Morskiego Oka przy ul. Chopina. - Żeby wszystkich obsłużyć, musieliśmy otworzyć dodatkowe okienko.
W niedzielę na Morskim Oku tylko do południa sprzedano tysiąc biletów. Do godz. 14 - już ponad 2 tysiące.
Ci, którzy chcieli dostać się na basen przy ul. Wejherowskiej, mieli problem, bo dojeżdżające tam autobusy komunikacji miejskiej były wypełnione po brzegi. Na basenie tym ochłody szukały w niedzielę 4 tysiące wrocławian.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?