Nie jestem jakimś prymitywnym snobem, by fruwać samolotem na Malediwy albo Wyspy Owcze, z którymi udało nam się trzy razy wygrać w piłkę kopaną, co do dziś jest znaczącym osiągnięciem naszych orłów.
Nie pognam nawet do Aten (żeby zacząć od A), wsi założonej w XIX wieku nad jeziorem Blizno przez kupca Gerszona Ateńskiego, Żyda z Augustowa. Nie kusi mnie Ameryka w powiecie olsztyńskim, ani Szwecja nad Piławą w województwie zachodniopomorskim, czy nawet Korea, osada w powiecie otwockim.
Kiedy mniej więcej rok temu wpadła mi w ręce specyficzna mapka spreparowana przez redakcję miesięcznika "Focus" z dowcipnym podpisem: droga z Kiszek do Stolca wiedzie przez Piekło, mapkę sobie wyciąłem i namazałem na niej pisakiem: wakacje 2009.
Nawet nie chodziło o to, że trudno się zdecydować, jak jechać z Kiszek (woj. lubelskie) przez Piekło. Bo które? To w powiecie sztumskim (woj. pomorskie), czy może owo w powiecie koneckim (woj. świętokrzyskie)? To nie koniec wątpliwości, bo Stolców mamy do wyboru trzy. Ja bym się zdecydował na ten na Dolnym Śląsku, w powiecie ząbkowickim, żeby wyprawę zakończyć bliżej domu. Ale ciekawy wydaje się Stolec w powiecie sieradzkim (woj. łódzkie), bo ten w polickim (woj. zachodniopomorskie) to jednak straszny kawał drogi.
Patrząc na wspomnianą mapkę z "Focusa" rajcowały mnie jednak inne rajdy...
Pomyślałem sobie, żeby ruszyć ze wsi Dolne Wymiary (woj. kujawsko-pomorskie), przez Jajkowo, do miasta Pupkowizna (mazowieckie), potem dotrzeć do wsi Pupki, nie w województwie podlaskim, ale odwiedzić obie Pupki w województwie warmińsko-mazurskim.
Wśród "kolekcjonerów" miejscowości z dziwnymi nazwami Dolny Śląsk też ma swoje atuty.
Jedne leżą sobie w powiecie olsztyńskim, a drugie w ostródzkim. Właściwie skoro już się w tych Pupkach tak rozsmakowałem, to po drodze, jadąc do wsi Zamordeje mogę wstąpić też do tych Pupek podlaskich, przy okazji sfotografuję się przy drogowskazie Kurejewa i Suczek, a wyprawę zakończę na piwie w Hultajewie w samym rogu powiatu suwalskiego, przy granicy z Litwą.
Właściwie, gdy już byłem w trzech Pupkach, mógłbym zajrzeć do Cycowa. Do Cycowa jest kawał drogi z Hultajewa, bo leży w województwie lubelskim, ale to miasteczko z piękną historią sięgającą prawdopodobnie roku 1430, a już na pewno 1441, kiedy prawa Cycowowi nadał Marek Bolesławski. Nazwa wsi pochodzi od staropolskiego pospolitego imienia "Cyc", a pierwotnie nazwę wsi zapisywano jako Cziczow. Tu nie chodzi o jakieś zbereźne skojarzenia.
Ten mój rajd okazał się mrzonką, bo zaprzyjaźniony kierowca, po przestudiowaniu trasy, powiedział, że muszę sobie poszukać kogoś z samochodem terenowym. Nie zniechęciło mnie to. Tworzę już następne rajdowe plany. Kiedy byłbym już w Cycowie, to co by mi szkodziło zajrzeć do Oszczywilka, Paskudy czy Kukuryki. To samo województwo w końcu.
Wśród "kolekcjonerów" miejscowości z dziwnymi nazwami Dolny Śląsk też ma swoje atuty. Dla wielu atrakcyjna turystycznie jest wizyta w Wińsku, Kłopocie, Trójcy czy Starym Łomie.
Czyż nie piękna nasza Polska cała?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?