- Niestety, notujemy przypadki wykradania drzew, które potem prawdopodobnie są cięte i sprzedawane jako drewno kominkowe. Przychodzą po drewno także niezamożni legniczanie, którzy uważają, że im się ono należy. Poza tym grasują złomiarze, wyrywając różne elementy metalowe - mówi prezydent miasta Tadeusz Krzakowski.
- Poza aspektem formalnym obawiamy się też, by nie doszło do jakiegoś wypadku. Dlatego szybko staramy się zorganizować usuwanie powalonych drzew. Duże pnie trafią do tartaków, a konary zgromadzimy w jednym miejscu, by mogli je sobie zabrać na opał legniczanie. Myślimy też nad zagospodarowaniem niektórych pozbawionych gałęzi pni na cele... artystyczne. Możliwe, że zorganizujemy plener, zaprosimy rzeźbiarzy i poprosimy, by wykonali obiekty artystyczne, upamiętniające dramatyczną w skutkach dla naszego miasta nawałnicę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?