- By nasze zapasy były na odpowiednim poziomie, dziennie powinno do nas przychodzić 150 osób, a zjawia się około 50. W czasie wakacji są dni, kiedy jest ich tylko 20 - mówi Teresa Kamińska z centrum.
Wielu stałych krwiodawców wyjechało z miasta, w tym spora grupa studentów. Innych nie zachęca nawet to, że oddając krew, dostaną w pracy jeden dzień płatnego wolnego i ekwiwalent w postaci 8 czekolad. Krwiodawcy mogą też odpisać sobie od podatku 130 zł za litr oddanej krwi. - Brakuje właściwie wszystkich grup. Najbardziej "0+", "0-" i "A+" - wylicza Danuta Banasik z wałbrzyskiego centrum krwiodawstwa.
Podobnie jest we Wrocławiu. - Brakuje wszystkich grup. A my zużywamy więcej niż Wałbrzych. We wrocławskich szpitalach są przecież oddziały hematologii dziecięcej - mówi Małgorzata Antończyk z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa we Wrocławiu. Krew może oddać każda zdrowa, dorosła osoba. Wyniki są robione na miejscu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?