Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dywan z Kowar był w każdym M

Alina Gierak
Alina Gierak, szefowa oddziału  "Polski-Gazety Wrocławskiej" w Jeleniej Górze
Alina Gierak, szefowa oddziału "Polski-Gazety Wrocławskiej" w Jeleniej Górze Marcin Oliva Soto
W końcówce lat 70. szpanem wrocławskim było noszenie swetrów z wełny z Kowar.

Przedsiębiorcze panie jeździły do tamtejszej fabryki dywanów i wracały z worami kolorowych nitek. Pracowicie je potem wiązały i dziergały swetry, czapki, szaliki. Szczytem awangardy było noszenie ich z pętelkami na wierzchu - po tym można było poznać artystyczną duszę i tak też nosili się bywalcy Festiwalu Teatru Otwartego czy Jazzu nad Odrą. Sweter z kowarskiej wełny można było także zobaczyć często w Pałacyku, kultowym klubie studenckim. Część pań wyżywała się plastycznie nie tylko w swetrach, ale także w kilimach wykonywanych z resztek wełny z Kowar. Profesorowe i gospodynie domowe wymieniały się wzorami, a najbardziej popularne kilimy przypominały obraz Van Gogha "Słoneczniki".

Bardziej mieszczańscy obywatele polowali na kowarskie dywany. Były dobrej jakości, miały klasyczne wzory, pasowały jak ulał do meblościanek z fabryki mebli z Olszyny. I znów wrocławianie wyprawiali się do Kowar, z których wracali z dumą wioząc na dachu auta dywanowy rulon. Dobrze widziane były znajomości w fabrycznym sklepie, bo gwarantowały stałą dostawę. A kto już zaopatrzył się w dywan, mógł wymienić go na przykład na wieżę z dzierżoniowskiej Diory.

Była ona, obok magnetofonu szpulowego "Grundig", przedmiotem westchnień wielu nastolatków. Diory nie ma już dawno. Olszyna padła. Kowary właśnie padają. Pojawiły się fabryki nowocześniejsze, bardziej ekologiczne i wydajne. A jednak żal mi serce ściska. Nie za PRL, ale za uczuciem radości ze zdobycia wełnianego dywanu i własnoręcznie wykonanego swetra z kowarskiej włóczki. Co tak ucieszy dzisiejszych 20-latków?

Zwijają się z Kowar, czyli koniec fabryki dywanów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska