Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toyota daje szansę zwalnianym przez Takatę

Sylwia Królikowska
Grzegorz Lawryk ma nadzieję na pracę w Toyocie
Grzegorz Lawryk ma nadzieję na pracę w Toyocie Dariusz Gdesz
Blisko stu pracowników wałbrzyskiego zakładu Takata Petri przyszło we wtorek na spotkanie z przedstawicielami Toyoty MMP w Wałbrzychu i firmy pośredniczącej w zatrudnianiu.

Toyota chce do września zatrudnić pięćdziesiąt osób - to duża szansa dla zatrudnionych w Takacie.
Centrala firmy zapowiedziała bowiem, że wałbrzyski zakład będzie działał tylko do końca sierpnia, potem produkcja zostanie przeniesiona do Rumunii.

W efekcie ponad 570 osób trafi na bruk.
- Ci pracownicy mają odpowiednie kwalifikacje i praktykę, więc jest szansa, że znajdą zajęcie w naszej firmie - mówi Grzegorz Górski, rzecznik Toyoty MMP w Wałbrzychu.

W trakcie spotkania pracownicy Takaty mogli poznać warunki zatrudnienia w Toyo-cie i porozmawiać z pracownikami agencji pracy tymczasowej. Chętni wypełnili na miejscu kwestionariusze, dzięki którym formalnie mogli rozpocząć proces rekrutacji.

- Większość pytań dotyczyła terminów i szczegółów samego procesu rekrutacji oraz zasad zatrudnienia w ramach pracy tymczasowej - wyjaśnia Grzegorz Górski z Toyoty.

W sierpniu ponad 570 pracowników Takata Petri w Wałbrzychu trafi na bruk.

Kwestionariusze wypełnili m.in. Krzysztof Dziedzic i Grzegorz Lawryk. Pracują w Takacie od piętnastu miesięcy. Umowy kończą się im w lipcu.
- Jeszcze nie wiemy, czy dostaniemy jakieś odszkodowania, bo odprawy nam się nie należą - mówi załamany Grzegorz Lawryk. Przyznaje, że cały czas szuka innego zajęcia, ale to niełatwe.

O to, by tacy pracownicy nie zostali pod koniec sierpnia z pustymi rękami, walczą związki zawodowe.
Od kilku dni trwają negocjacje z zarządem wałbrzyskiego zakładu Takata Petri. Związkowcy chcą, żeby firma wypłaciła 10 tys. zł odszkodowania tym, którzy pracują krócej niż dwa lata. Natomiast pozostali mieliby dostać 4 tys. zł za każdy przepracowany rok. Oprócz tego odprawy, które się im należą zgodnie z przepisami.

- Ważne jest dla nas również to, żeby sprawiedliwie podzielić pieniądze zgromadzone na funduszu socjalnym, przecież były odkładane z naszych pensji - mówi Janusz Kowalski ze związków zawodowych w Takacie.

Zarząd firmy na razie nie zgadza się na wysokość odpraw. Wciąż nie wypracowano kompromisu. W tej sprawie mają się odbyć kolejne spotkania związkowców z zarządem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska