Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dolnośląscy kierowcy chcą, by drzewa blisko dróg były wycięte

Małgorzata Moczulska
Pięć osób zostało ciężko rannych na drodze do Jedliny
Pięć osób zostało ciężko rannych na drodze do Jedliny Dariusz Gdesz
Przepisy UE: Drzewa mogą stać 3 metry od drogi. Wiele osób boi się, że to daje pole do nadużyć.

Kierowcy, również za pośrednictwem naszej gazety, od kilku lat apelują, by wyciąć drzewa przy drodze wojewódzkiej numer 382, na odcinku Świdnica - Strzegom. Policja przyznaje, że ta trasa jest jedną z najniebezpieczniejszych w regionie.

- Prosty, długi odcinek wprost kusi, by szybko jechać, a kierowcy zapominają, że manewru ucieczki na pobocze nie ma, bo rosną na nim drzewa - mówi Katarzyna Czepil ze świdnickiej policji. Jak dodaje, wystarczy jechać z prędkością 90 kilometrów na godzinę, by takiego zderzenia nie przeżyć.

Ale sytuacja ma się niebawem poprawić, bo zarządca drogi podjął decyzję o wycince części drzew.
- Wycięliśmy już siedem lip, które stwarzały największe niebezpieczeństwo. Mamy przygotowany wniosek o wycięcie kolejnych - mówią drogowcy.

Kierowcy to doceniają, jednak, jak mówią, by na drodze było naprawdę bezpiecznie, trzeba wyciąć nie kilka, lecz kilkadziesiąt drzew. Z takim apelem i petycją do zarządcy chce wystąpić grupa przyjaciół znanego świdnickiego lekarza, który dwa tygodnie temu zabił się na drzewie.

- Zbieramy podpisy tych, którzy są za wycinką. Niedługo petycja pojawi się również na świdnickich stronach internetowych - wyjaśnia Paweł Chejdysz, kierowca i przyjaciel lekarza.
Rosnące na poboczach drzewa to problem nie tylko tej drogi, ale prawie 100 w całym województwie.

1800 drzew zagrażających bezpieczeństwu zostanie wyciętych na Dolnym Śląsku w tym roku.

Natalia Kita z wydziału ochrony środowiska Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei we Wrocławiu wylicza, że w tym roku DSDiK wycięła już ponad 1100 drzew. Kolejnych 700 zniknie do końca roku. To pierwsza tak duża akcja od czterech lat.

- Jednak dopiero od kilku lat przepisy regulują, w jakiej odległości od krawędzi jezdni można sadzić drzewa. To ponad trzy metry - mówi urzędniczka. Kłopot w tym, że przepisy dotyczą sadzenia nowych drzew, a zdecydowana większość tych, które rosną przy naszych drogach, ma po kilkadziesiąt lat.

- W samym rejonie wałbrzyskim mamy w tej chwili trzy tysiące drzew, które rosną do pół metra od zakończenia pasa jezdni, i około 9 tysięcy takich, które rosną do trzech metrów - wylicza Tadeusz Sroka, kierownik wałbrzyskiego rejonu DSDiK.
Aby takie drzewo wyciąć, potrzeba argumentów (nikt nie wycina drzew ze względów kosmetycznych - zawsze musi to być zagrożenie bezpieczeństwa) i zgody właścicieli terenu, czyli poszczególnych gmin. A zdarza się, że te zgody nie wydają, głównie pod presją ludzi. Coraz częściej dochodzi bowiem do protestów ekologów i mieszkańców.

Tak było w tym roku w Ząbkowicach Śląskich, gdzie na drodze wojewódzkiej do Kamieńca Ząbkowickiego drogowcy wycinali 90 drzew. Mieszkańcy protestowali i tłumaczenia, że giną tu kierowcy, do ludzi nie docierały.

Podobnie jest w Jeleniej Górze. Tu do wycięcia przeznaczono stuletnie lipy. Drzewa tworzą wprawdzie piękną aleję, jednak są całe poobijane przez auta. Konary zahaczają o okna autobusów, a korzenie rozrywają asfalt.

- To nas nie interesuje, nie pozwolimy na zniszczenie przyrody - zapowiada stanowczo Augustyn Wilczyński z Towarzystwa Miłośników Karpnik. Ekolodzy dodają, że winę za wypadki ponoszą sami kierowcy, a nie drzewa.

Piotr Tyszko-Chmielowiec z Dolnośląskiej Fundacji Ekorozwoju we Wrocławiu wyjaśnia, że według badań to właśnie drzewa stanowią psychologiczny hamulec dla kierowców. Wjeżdżając w szpaler, zdejmują oni nogę z gazu.
- Jeszcze się nie zdarzyło, by pijane drzewo wjechało na trzeźwego kierowcę - obrazowo podsumowuje Tyszko-Chmielowiec.

* W ubiegłym roku na drodze Świdnica - Strzegom zginął 25-letni kierowca. Jego brat, pasażer auta, jest do dziś inwalidą. Mężczyzna, uciekając przed zderzeniem czołowym z wyprzedzającym na trzeciego autem, zjechał na pobocze i wpadł na drzewo. Zginął na miejscu,
* Dwa tygodnie temu, również na drodze nr 382, zginął 41-letni znany świdnicki chirurg. Jechał najprawdopodobniej za szybko, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo. Auto zostało zmasakrowane.
* W Rząsinach koło Lwówka Śląskiego czwórka młodych mężczyzn wracała mercedesem z dyskoteki. Uderzyli w przydrożne drzewo. Dwóch pasażerów zginęło na miejscu, trzeci zmarł w szpitalu.
* W maju do poważnego wypadku doszło na drodze z Wałbrzycha do Jedliny-Zdroju. 19-letni kierowca samochodu osobowego uderzył w przydrożne drzewo. Pięć osób w wieku 15, 16, 17 i 18 lat oraz kierowca z poważnymi obrażeniami ciała trafiło do szpitala. 19-latek był trzeźwy.
* W czerwcu cztery osoby zginęły na drodze między Oleśnicą a Dąbrową Oleśnicką. Auto uderzyło w przydrożne drzewo.

Współpraca: MJ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska