Polska ekstraliga z lekka zwariowała. Wczoraj o godz. 16 Polacy, Australijczycy i Szwedzi stali jeszcze na podium Drużynowego Pucharu Świata w Lesznie. Te wykańczające zawody ciągnęły się od samego rana - najpierw w deszczu, potem w słońcu, a cały czas pod duuużą presją. Mimo to zdecydowano się nie odwoływać większości niedzielnych spotkań ekstraligi.
Na derby Pomorza musiało gnać w pośpiechu sześciu jeźdźców: Emil Sajfutdinow, Andreas Jonsson, Antonio Lindbaeck, Jonas Davidsson, Chris Holder i Adrian Miedziński. Początek meczu zaplanowano na 21. Tymczasem trasę Leszno - Toruń (233 km) pokonuje się - za viamichelin.pl - w 3 godziny i 53 minuty. Jak tu zdążyć na polskich drogach, nie łamiąc przy tym przepisów? Nie da się.
Godziny meczów zmieniano sobie w ostatniej chwili, jakby kibic liczył się tutaj najmniej.
W Piernikowie skończyli warczeć przed północą, po czym... gladiatorzy otrzepali się i ruszyli w dalszą podróż. Jak np. Davidsson, jeżdżący w poniedziałek na Wyspach. Krzysztof Kasprzak, Jarosław Hampel i Leigh Adams przejechali się natomiast do Zielonej Góry na wycieczkę. Na miejscu dowiedzieli się, że tor do jazdy się nie nadaje.
Dwie imprezy w ciągu dnia to w speedwayu nie nowość. Łączenie turniejów towarzyskich, gdy mowa o pobliskich miastach, to nawet fajna ciekawostka przyrodnicza. Co innego jednak, gdy chodzi o presję związaną z walką o medale DPŚ i z rywalizacją o ligowe punkty. Wczoraj mieliśmy czeski film. Na ostatnią chwilę zmieniały się godziny spotkań, jakby kibic - głównie ten przyjezdny - się nie liczył.
Mecz Atlasa w Częstochowie odwołano już w sobotę wieczorem, bo na jego rozegranie nie zgodzili się wrocławianie. I słusznie. Dziś natomiast winien się odbyć zaległy mecz Włókniarza w Bydgoszczy. Jego rezultat może przyprawić trenera Marka Cieślaka o ból głowy. Częstochowianie mają bowiem pojechać bez Nickiego Pedersena (kontuzja) oraz Lee Richardsona, Lewisa Bridgera i Taia Woffindena. Bydgoszczanie, osłabieni tylko brakiem Davidssona, mogą zatem zgarnąć całą pulę z bonusem. Pod Jasną Górą polegli dość nieznacznie, 40:50.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?