Nowy, wrocławski bicz na dłużników

Jest potwierdzeniem, że firma nie znajduje się na na liście dłużników Rejestru.
Krajowy Rejestr Długów wysłał do 300 tysięcy firm specjalne karty, podobne do bankomatowych. Na każdej z nich został nadrukowany niepowtarzalny numer. Dzięki niemu można wejść do systemu KRD i pobrać zaświadczenie ważne 30 dni. Po upływie tego terminu można zalogować się ponownie i przedłużyć ważność certyfikatu. To pierwsza tego typu akcja w Polsce.
- Liczymy na to, że przedsiębiorcy zechcą pochwalić się swoją uczciwością - mówi Andrzej Łącki, prezes zarządu KRD we Wrocławiu. - Chcemy, aby certyfikat stał się ich znakiem rozpoznawczym. Taki pomysł bardzo podoba się Waldemarowi Garwolowi, dyrektorowi finansowemu Security System Integration we Wrocławiu. - Wydaje mi się jednak, że ważność certyfikatu powinna być dłuższa niż 30 dni. Przedsiębiorcy czasem nie płacą w terminie, bo sami mają problemy z wyegzekwowaniem należności - tłumaczy.

Uwagi ma również Ryszard Bajorek, członek Rady Nadzorczej ATON HT, innowacyjnej firmy z Wrocławia.
- Te certyfikaty tylko częściowo rozwiążą problem, ale to inicjatywa godna pochwały - twierdzi Bajorek. Krajowy Rejestr Długów jest największą w Polsce listą osób i firm, które nie płacą w terminie swoich zobowiązań. Wpisują się do niego ich wierzyciele, oczywiście po spełnieniu określonych w ustawie warunków. W przypadku indywidualnych osób wystarczy mieć dług w wysokości 200 złotych, a jeśli chodzi o firmy - 500 złotych i nie płacić w terminie swoich zobowiązań, by trafić na taką czarną listę.
- Sytuacja gospodarcza wcale nie jest najgorsza, ale zadłużonych firm stale nam przybywa - mówi Andrzej Kulik z KRD. - Coraz więcej jest też indywidualnych osób mających trudności ze spłatą zobowiązań. Z badań Narodowego Banku Polskiego wynika, że spośród firm, które nie płacą kontrahentom, aż 33 proc. ma na to pieniądze.