Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław chce na wyspy

Marcin Torz
Na wyspach chętnie spotykają się dziś zwłaszcza młodzi ludzie
Na wyspach chętnie spotykają się dziś zwłaszcza młodzi ludzie Fot. Paweł Relikowski
Nowy deptak i kładka zachęcą do spacerów. Wyspy mają też ożywić smutną ulicę Szewską.

Hotel, restauracje, czy przystań żaglówek i motorówek. Wyspy w centrum Wrocławia mają być wreszcie porządnie zagospodarowane tak, aby niczego tam nie brakowało i byśmy jeszcze chętniej spędzali tam wolny czas.

Chodzi o wyspy Piasek, Słodową, Bielarską, Tamkę i Wodną. Urzędnicy chcą, by stały się szlakiem spacerowym, połączonym z pobliskim Ostrowem Tumskim. Ma być to miejsce, w którym ciekawie będziemy mogli spędzić nawet cały dzień.

Piotr Fokczyński: Planujemy umożliwić prowadzenie restauracji w budynku po młynie św. Klary, przy ul. św. Jadwigi.

- Planujemy umożliwić prowadzenie restauracji w budynku po młynie św. Klary, przy ul. św. Jadwigi - zapowiada Piotr Fokczyński, miejski architekt. W tym samym budynku Fokczyński widzi elegancki hotel. - Miejsce blisko Ostrowa Tumskiego i Rynku jest świetne dla turystów - tłumaczy.

Urzędnicy chcą również, aby na wyspie Słodowej (od strony Uniwersytetu) powstała przystań. - Cumowałyby tam nie tylko statki, a także np. motorówki - mówi Mieczysław Popławski, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej, który odpowiada za wyspy. Już kilka miesięcy temu Odra w okolicach wysp została otwarta dla żeglugi.
W magistracie ustalili nawet podział wysp, ze względu na wiek ich gości. Słodowa ma być enklawą młodzieży, Bielarska - placem zabaw dla dzieci. - A wyspa Piasek, ze swoim szerokim trawnikiem, to miejsce w sam raz, aby się np. poopalać - mówi Popławski.

W magistracie ustalili nawet podział wysp, ze względu na wiek ich gości. Słodowa ma być enklawą młodzieży, Bielarska - placem zabaw dla dzieci.

Urzędnicy wymyślili plan na zagospodarowanie wysp między innymi po to, by ożywić ulicę Szewską. W jaki sposób? Już w przyszłym roku ma powstać kładka między wyspami Tamką a Słodową. Na przeprawę wejdziemy właśnie z ulicy Szewskiej.

W magistracie już wcześniej marzyli, by Szewska stała się reprezentacyjną ulicą miasta. Dlatego zamknęli ją dla samochodów. Ale plan do dziś się nie powiódł. Szewską, zwłaszcza na fragmencie dochodzącym do ul. Grodzkiej, mało kto spaceruje. Nie powstały tam ani restauracje, ani ekskluzywne sklepy.

- Ta część ulicy jest rzadko odwiedzana, bo nie kończy się niczym szczególnym - uważa Przemysław Filar, prezes Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia. - Dzięki nowej kładce, ta sytuacja się zmieni, bo wrocławianie dojdą ulicą na same wyspy - przyznaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska