Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Wisła Kraków - Levadia Tallin 1:1.

Michał Sałkowski
Mistrz Polski męczył się niemiłosiernie z mistrzem Estonii. Skończyło się na 1:1. Ale taka gra na europejskich salonach nie przystoi. Rewanż za tydzień - awansu nie można być pewnym
Mistrz Polski męczył się niemiłosiernie z mistrzem Estonii. Skończyło się na 1:1. Ale taka gra na europejskich salonach nie przystoi. Rewanż za tydzień - awansu nie można być pewnym Fot. Wojciech Matusik
II runda eliminacji LM: Wisła Kraków - Levadia Tallin 1:1. Miała być bułka z masłem, wyszła kompromitacja!

Gościnnie w Sosnowcu, bo stadion przy Reymonta jest modernizowany, rozpoczęła podchody do elitarnej Ligi Mistrzów Wisła Kraków. Byłby akcent dolnośląski, bo podopieczni Macieja Skorży w pucharach chcieli nawet gospodarzyć na lubińskiej Dialog Arenie, ale natenczas wyszły z tego pomysłu nici, bo miedziowi kibice się zbiesili i przyjmować wiślaków u siebie nie chcieli, bo fani Białej Gwiazdy przecież ze Śląskiem Wrocław zaprzyjaźnieni.

- Dla nich kibice WKS-u na Dialog Arenie to jak sprzedanie duszy, a nawet żony. Jedni chcieliby oglądać w Lubinie prestiżowe spotkania, ale zdecydowana większość obawia się najazdu kibiców Śląska - mówił o takich planach rzecznik Zagłębia Wacław Wachnik. No i animozje wzięły górę nad doskonałą okazją promocji dla klubu na skalę międzynarodową.

Wróćmy do pucharów. Na początek Wisłę czekała bułka z masłem w postaci mistrzów Estonii - Levadii Tallin. Po pierwszej połowie starcia już było widać, że krakowianie łatwo rywali nie strawią. Choć mogli prowadzić 1:0 już po 33 minutach, ale w dogodnej sytuacji nowy nabytek Wisły, siedemnastokrotny reprezentant Słowenii Andraz Kirm, trafił w poprzeczkę. Na ripostę Estończyków nie trzeba było długo czekać. Nikita Andriejew jednym dziecinnym zwodem zostawił w pełnym rozkroku Mariusza Jopa, zastępującego kontuzjowanego Arkadiusza Głowackiego, i plasowanym strzałem położył Mariusza Pawełka. Zapachniało sensacją!

Na początek Wisłę czekała bułka z masłem w postaci mistrzów Estonii - Levadii Tallin. Po pierwszej połowie starcia już było widać, że krakowianie łatwo rywali nie strawią.

Wisła ruszyła z kopyta w drugą połowę. Strzał Juniora Diaza zatrzymał się na poprzeczce. Ale to nie był zwiastun dobrego. Szczątki honoru Białej Gwiazdy uratował w ostatnich sekundach spotkania wieczny rezerwowy Piotr Ćwielong, pakując futbolówkę do pustej bramki po zagraniu Pawła Brożka.
Z taką grą Wisła nie ma czego szukać w dalszej fazie Champions League. Trzeba bowiem pamiętać, że na zespoły, na których krakowianie mogą połamać sobie zęby, przyjdzie jeszcze czas.

Rewanż Wisły 22 lipca w Tallinie. Wcześniej - w piątek siedemnastego o godzinie 12 - w szwajcarskim Nyonie odbędzie się losowanie III rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Tam do grupy awansujących dokop-towani zostaną na przykład mistrzowie Czech, Szwajcarii czy Grecji. Poprzeczka idzie w górę.
Natomiast dzisiaj kolejna część polskiej odysei pucharowej - II runda eliminacji LE. Legia zagra z gruzińską Olimpią Rustavi (g. 20, transmisja na bwin.com), a Polonia z AC Juvenes/Dogana z San Marino (g. 20.30, transmisji brak).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska