Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z kosą po pieniądze

Zygmunt Mułek
Łąki można kosić tradycyjną kosą lub kosiarką, bo nie liczą się metody, tylko efekty
Łąki można kosić tradycyjną kosą lub kosiarką, bo nie liczą się metody, tylko efekty 123RF
Kosząc łąki, rolnicy zarabiają i ratują przyrodę. Unia świetnie płaci za takie przedsięwzięcia.

Rozpoczęło się koszenie łąk, na których rosną cenne rośliny. Jedni gospodarze wyciągają kosy, inni ścinają trawy kosiarkami mechanicznymi. Unia dopłaca do tego interesu nawet dwa tysiące złotych za hektar.

Edward Lityński ze wsi Muchów w gminie Męcinka ma 40 hektarów łąk. Jest instruktorem kształtowania środowiska i doradza rolnikom, jak zdobyć unijne dopłaty.
Na łąkach Lityńskiego i jego sąsiadów rosną rzadkie i chronione rośliny: storczyki, mieczyki, ostrożeń dwubarwny.
- One rosną bardzo nisko - mówi Lityński. - Wysokie trawy je zasłaniają. Gdyby trawy nie zostały wykoszone, storczyki i inne rośliny byłyby skazane na zagładę.

Pokosy można robić dopiero po 1 lipca, gdy rośliny dojrzeją. Należące do tutejszych gospodarzy łąki są trzęślicowe, czyli podmokłe. Można je kosić tylko kosą, sprzęt mechaniczny tu nie wjedzie. Gdyby łąki zostały osuszone, zginęłaby cenna roślinność. Niekoszone przynajmniej raz w roku, zarastają i tracą niepowtarzalny urok.

Sucha trawa po lipcowym koszeniu ma wartość słomy. Jest gorsza od siana majowego.
- Dla krów mlecznych się nie nadaje, ale dla kóz i koni jest w sam raz - wyjaśnia Edward Lityński. - Warto uczestniczyć w unijnych programach, bo dopłaty są przyzwoite. Rolnicy mają do wyboru osiem pakietów, m.in. rolnictwo ekologiczne, siedliska ptaków, ochrona gleb czy zachowanie odmienności roślin.

2000 zł unijnej dopłaty można dostać za skoszenie jednego hektara podmokłej łąki.

W tę niedzielę już po raz ósmy rozpocznie się impreza zatytułowana "Muchowska kosa" z udziałem kosiarzy z Czech, Polski i Niemiec. Ma ona także charakter edukacyjny.
- Chcemy pokazać rolnikom, jakie są korzyści z zachowania tak cennych łąk - mówi Zygmunt Malner, sekretarz gminy Męcinka. - A także, jak zdobyć dopłaty unijne. Na naszym terenie jest ponad 90 hektarów łąk trzęślicowych, w zdecydowanej większości będących własnością indywidualnych rolników.

Łąki te były regularnie koszone jeszcze 20 lat temu. Później rolnicy zrezygnowali z produkcji siana i spore połacie zarosły, tworząc niewielkie lasy. Bezpowrotnie wyginęły cenne rośliny.

Marek Cieślak, dyrektor Parku Krajobrazowego Chełmy, wylicza, że w okolicach Przemkowa jego pracownicy wykaszają 300 ha łąki. Z każdego hektara park ma 2000 zł dopłaty.
- Na obszarach chronionych szkolimy rolników i to daje efekty - mówi Cieślak.

Na Dolnym Śląsku najwięcej wniosków o dopłaty złożyli mieszkańcy powiatu kłodzkiego i Kamiennej Góry, czyli terenów podgórskich. Z nizinnych przodują powiaty wrocławski, górowski i głogowski. W sumie, na Dolnym Śląsku dopłaty dostało ok. 1900 osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska