Uwaga! Oni mają talent

Helena Sujecka
- Nie mam ryjka amantki - uśmiecha się tegoroczna absolwentka Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej we Wrocławiu.
Ma za to oryginalną urodę i duży talent. Docenił go już m.in. Przemysław Wojcieszek (w sztuce "Zaśnij teraz w ogniu", wystawianej we wrocławskim Teatrze Polskim, była Julią) i Wojciech Kościelniak (wybrał ją do roli Nastazji Filipownej w musicalowej adaptacji "Idioty" Fiodora Dostojewskiego. Premiera 9 października w Teatrze Muzycznym Capitol, którego jest nowym nabytkiem).

Wcześniej - już pod koniec roku - zobaczymy 24-latkę w głównej roli na dużym ekranie. W filmie "Dwa światy, zaświaty" Ryszarda Brylskiego zagra u boku Katarzyny Figury i Jerzego Treli wplątaną w miłosną historię córkę kamieniarza, Kitkę.

Nie zawsze wszystko szło tak gładko. Do szkoły aktorskiej dostała się dopiero za trzecim razem. Wcześniej było Studio Aktorskie Lart w Krakowie i... filologia klasyczna na Uniwersytecie Gdańskim.
- Moja mama jest aktorką w teatrze w rodzinnym Słupsku, a tato charakteryzatorem w tym samym miejscu. Teatr był od zawsze częścią mojego życia - mówi Sujecka.

Jakie ma marzenia?
- Zagrać u Kusturicy czy Wartanowa - wymienia jednym tchem. - I właśnie Nastazję Filipownę w "Idiocie"! - dodaje szybko.

Tomasz Bednarczyk
Prestiżowy magazyn muzyczny "The Wire" publikuje pochlebne recenzje jego płyt, a amerykańska wytwórnia 12k, należąca do muzyka i fotografa Taylora Deupree, wydaje jego ostatni krążek "Let's Make Better Mistakes", który ukazał się miesiąc temu.

Płyty żadnego innego wrocławskiego artysty nie są dostępne w tak wielu miejscach za granicą. Dźwięki ze wszystkich trzech solowych płyt producenta i kompozytora powstają w domowym zaciszu. Kontrakty płytowe dwudziestoparolatek podpisał przez internet. Instrumentalne, ambientowe kompozycje klimatem przypominają dokonania Briana Eno czy Williama Basińskiego. Bednarczyk jest też autorem remiksów m.in. dla wrocławskiej grupy Husky czy norweskiej Flunk.
- Tworzyć muzykę zacząłem jeszcze w podstawówce. A kiedy nabrałem doświadczenia i pewności siebie, zdecydowałem się pokazać swoją pracę światu - mówi artysta.

Płyty Bednarczyka można kupić w USA, Australii, Wielkiej Brytanii. I to właśnie w Londynie 9 grudnia artysta zagra na żywo. My wróżymy mu światową karierę i czekamy, kiedy zajmie się komponowaniem muzyki do filmów. Do tego jego leniwe, piękne dźwięki świetnie się nadają.

Łuhuu!
Absolwentki Wydziału Ceramiki i Szkła wrocławskiej ASP swoje prace pokazują w przestrzeni miejskiej. Nie boją się prowokować.

Katarzyna Goleń, Karina Marusińska, Agnieszka Rzeźniak i Natalia Rzeźniak trzy lata temu, podczas Survivalu - Przeglądu Młodej Sztuki w Ekstremalnych Warunkach - wzbiły się na huśtawkach pod dach Dworca Głównego, a na Festiwalu Sztuki Performance "Interakcje" w Piotrkowie Trybunalskim bawiły się w halkach w ciuciubabkę. Ich projekty są bardzo oryginalne i bardzo kobiece.

- Mówimy o tym, co nas dotyczy: o stawaniu się kobietą, komunikacji międzyludzkiej. A jeśli ubieramy się w białe sukienki i zamykamy w gablotach, nie znaczy to, że jesteśmy żonami na sprzedaż, ale że chcemy skłonić ludzi, którzy na co dzień niewiele mają wspólnego ze sztuką, do refleksji na temat związków i uczuć - opowiada Katarzyna Goleń.

Dziewczyny dotarły z jednym ze swoich projektów nawet do słynnego hiszpańskiego Bilbao. Stworzyły też coś bardziej przyziemnego: projekt szklanych, fluorescencyjnych łabędzi, które mają stanąć w miejscu tych zdewastowanych koło wrocławskiego Dolmedu. Kolejny przystanek Łuhuu! to Francja. Szczegółów na razie nie chcą zdradzać.