18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kanciasty sposób na wypełnienie luki, czyli o pewnej wystawie w mieszkaniu

Katarzyna Kaczorowska
Sobotni wernisaż
Sobotni wernisaż Fot. Mikołaj Nowacki
- Obiecałem sobie, że nie użyję słowa "arogancja", ale chyba nie jestem w stanie się powstrzymać.

Ta wystawa powstała w kontrze do arogancji, jaką zaprezentowano na wystawie w Hali Ludowej "Na okrągło. 1989-2009", na której nie ma ani jednej pracy wrocławskiego artysty - powiedział Cezary Kaszewski, otwierając w sobotni wieczór wystawę "Kanciasto".

W prywatnym mieszkaniu jego i jego żony Ewy Kaszewskiej, kuratorki galerii 2. piętro, mieszczącej się w kamieniczce Małgosia na wrocławskim Rynku, spotkało się niewielkie, ale zacne grono, m.in. prof. Ludwik Turko z żoną, Violetta i Piotr Krajewscy z centrum Sztuki WRO. Spotkało się po to, by obejrzeć znane prace takich twórców, jak Jerzy Kosałka ("Plan bitwy pod Kłobuckiem"), Paweł Jarodzki ("Kto nie kupuje, ten nie je"), Antek Wajda (seria obrazów powstałych po saksach w Wielkiej Brytanii "Robotnicy") czy Elżbieta Janczak-Wałaszek (ceramiczny komentarz do wejścia Polski do Unii Europejskiej zatytułowany "Matka i syn").

W jednym z amfiladowych pokoi mieszkania, przeznaczonym na minigalerię, znalazły się też prace Krzysztofa Wałaszka - z powodu jego "Orzeł może zabić" swego czasu została zerwana wystawa we wrocławskim Arsenale, a prezentowane tam prace krytycy nazwali sztuką przez duże "G". U Kaszewskich na ścianie znalazł się orzeł prosto z godła Polski, pozbawiony powietrza, ale za to z podłączoną pompką i hasłem - "Nie pompować".

Jak w zaproszeniu na wernisaż napisała Ewa Kaszewska, dobór prac na wystawę to święte prawo kuratora. Ale uczestnicy spotkania nie kryli rozgoryczenia, że wystawa w Hali, prezentująca sztukę integralnie związaną z przemianami ostatniego 20-lecia, które realnie zmieniły zarówno mentalny, jak i geopolityczny kształt Europy i Polski, ignoruje wrocławskich artystów cenionych nie tylko w kraju. Nikt nie jest prorokiem u siebie? Niestety, ale wychodzi na to, że przynajmniej w oficjalnym obiegu nie jest.

"Kanciasto" to pierwsza "domowa" wystawa pod kuratelą Ewy Kaszewskiej. Pierwsza, ale nie ostatnia - do czasu zakończenia remontu w Małgosi kolejne będą się odbywały właśnie w prywatnym mieszkaniu.
Ci, którzy chcieliby zobaczyć wystawę, mogą kontaktować się mejlowo z Ewą Kaszewską: [email protected]

ZOBACZ ZDJĘCIA Z SOBOTNIEGO WERNISAŻU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kanciasty sposób na wypełnienie luki, czyli o pewnej wystawie w mieszkaniu - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska