18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bobry masakrują nadodrzańskie wały

Grażyna Szyszka
Bobrów nie wolno teraz wyłapywać, bo mają okres ochronny
Bobrów nie wolno teraz wyłapywać, bo mają okres ochronny 123RF
Przez Odrę w powiecie głogowskim przeszła już fala powodziowa. Co prawda woda przekroczyła stan alarmowy o kilkadziesiąt centymetrów, ale większego zagrożenia powodzią nie było.

Ucierpiały jedynie domy stojące nad samym wałem przeciwpowodziowym w gminie Pęcław. Woda zalała piwnice i podtopiła przydomowe ogrody. Ale mieszkańcy gminy opowiadają, że od lat mają inny problem.
- Wały przeciwpowodziowe są straszliwie dziurawione przez bobry - mówi Ryszard Bobowski z Leszkowic. - One kopią szerokie tunele i woda przesiąka na drugą stronę wału. A bobrów mamy tu sporo. Sam widziałem jakieś 10 sztuk płynących z nurtem rzeki.

Mieszkańcy Leszkowic nieraz zgłaszali problem podkopanych wałów wójtowi gminy Pęcław. Ale ten bezradnie rozkłada ręce.
- Wiem o tym, ale nic nie możemy poradzić - przyznaje Artur Jurkowski. - Wały nie należą do nas, tylko do Dolnośląskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych.

Faktycznie, nad Odrą są wielkie dziury. Nie tylko w Leszkowicach, ale również w Mileszynie i Wietszycach. Jak tylko woda w rzece opada, to przez wykopy jest wyciskana na drugą stronę wału. A bobrów nie wolno teraz wyłapywać, bo mają okres ochronny.
Gryzonie niszczą nie tylko wały. Co najmniej raz w tygodniu, w samym Pęcławiu, pracownicy usuwają budowane przez bobry tamy na nowej oczyszczalni ścieków.

Szacuje się, że na terenie województwa dolnośląskiego żyje około 1100 bobrów. Sygnały o niszczących skutkach działalności tych gryzoni pojawiają się od lat. Niektóre były na tyle duże, że zagrażały bezpieczeństwu ludzi i ich mieniu. W 2004 roku legnicki oddział DZMiUW zgłosił wojewodzie uszkodzenia w wałach przeciwpowodziowych Odry w gminach Rudna i Głogów.
- Wojewoda wydał wtedy zezwolenie na odłów i przesiedlenie bobrów w nowe środowisko - wyjaśnia Halina Liberadzka z Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Zwierzęta trafiły w Bory Dolnośląskie, a konkretnie do Nadleśnictwa Ruszów. Do wyłapywania ich wynajęto nawet specjalistyczną firmę z Hajnówki, ale nie wiadomo, ile bobrów udało się złapać i przesiedlić.

Część nadodrzańskich wałów podlega pod legnicki oddział DZMiUW. W ciągu ostatnich dwóch lat były naprawiane kilka razy. W okolicach Grodźca Małego (gm. Głogów) i w Dębinkach (gm. Rudna) wykonano między innymi umocnienia i zabezpieczenia przed bobrami. Prace kosztowały blisko dwa miliony złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska