Marek Krajewski, znakomity wrocławski pisarz, autor sześciu powieści kryminalnych o komisarzu niemieckiej policji kryminalnej Eberhardzie Mocku, zastrzegł nazwisko swojego bohatera w urzędzie patentowym.
Przyznał, że jednym z impulsów do tego kroku było opublikowanie "Breslau Forever", powieści innego wrocławskiego pisarza Andrzeja Ziemiańskiego. Później Krajewski zarzucił na naszych łamach Ziemiańskiemu literackie kłusownictwo. Uznał bowiem, że wykorzystywanie nazwy Breslau w powieści nawiązuje do jego twórczości. Pisarz nie mógł opatentować nazwy "Breslau", ale symbol jego powieści - nazwisko komisarza Mocka - owszem.
Nazwisko bohatera książek Krajewskiego będzie teraz chronione podwójnie - prawem autorskim oraz, jako znak towarowy, przez urząd patentowy na wielu "polach eksploatacji" (np. w hotelarstwie czy gastronomii). - Nie jestem megalomanem, chodzi tylko o to, że lubię swojego bohatera i nie chciałbym, by jego nazwisko pojawiło się w nazwie jakiegoś wrocławskiego klubu go go, podejrzanej knajpy czy marnej klasy hotelu - tłumaczy Marek Krajewski. - Nie zrobiłem tego dla pieniędzy, jestem pisarzem, nie chcę zarabiać na Mocku poza literaturą. Niestety, coraz częściej docierają do mnie informacje o próbach wykorzystywania Mocka do merkantylnych celów. Niestety, prawo autorskie słabo chroni twórców przed działaniami ludzi nieuczciwych.
Rzecznicy patentowi uważają, że zarejestrowanie nazwiska jako wzoru patentowego jest najprostszym sposobem walki z nieuczciwą konkurencją.
Rzecznicy patentowi uważają, że zarejestrowanie nazwiska jako wzoru patentowego jest najprostszym sposobem walki z nieuczciwą konkurencją. Spośród znanych bohaterów literackich czy filmowych znaleźliśmy w urzędzie patentowym Pana Tadeusza (zarejestrowany w grupie "alkohole") i Hansa Klossa (np. w usługach SMS). Firmie, która chciała opatentować cukierki pod nazwą "Harry Potter", odmówiono. Patent na Kubusia Puchatka (np. jako urządzenie do gaszenia ognia i środek do czyszczenia zębów) ma firma upoważniona przez Disneya.
Zapytaliśmy Marka Krajewskiego, czy opatentowany już Mock rozwiązuje na wakacjach zagadkę makabrycznej zbrodni i trafi do następnej książki. - Nie potwierdzam i nie zaprzeczam - odparł pisarz, ujawniając tylko, że już w lipcu chce skończyć kolejną powieść. Ukaże się wiosną, nakładem Znaku, nowego wydawcy wrocławskiego autora.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?