18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Mazur: Znam problemy, niewiele mogę zrobić

Wojciech Koerber
Piotr Mazur
Piotr Mazur Fot. Janusz Wójtowicz
Rozmowa z Piotrem Mazurem, szefem Biura Sportu i Turystyki w Urzędzie Miejskim Wrocławia.

Ludzie sportu obawiają się, że jako były prezes piłkarskiego Śląska będzie Pan forował futbol kosztem innych dyscyplin.

Od razu uspokajam, że tak nie będzie. Jeśli chodzi o futbol, jesteśmy po prostu związani pewnymi umowami, które trzeba respektować. Nikt natomiast nie przewidywał, że w połowie roku zajdzie potrzeba pomocy innym drużynom, jak choćby piłkarkom ręcznym, które awansowały do ekstraklasy.

Gdyby nie awansowały, też by potrzebowały pomocy. Po to choćby, by właśnie awansować. To nie jest fair, że piłkarze otrzymują grube miliony, a cała reszta nic!

Tak, ale trudno też przewidzieć, że jakaś drużyna nie pozyska sponsora. To są złożone sprawy. Ja nie byłem odpowiedzialny za tegoroczny budżet, lecz zależy mi,by wszystkie dyscypliny się utrzymały. Teraz jest jednak najgorszy moment. Przed rokiem rozmowa z prezydentem trwałaby pięć minut i skończyła się pozytywnie, dziś natomiast miasto musi szukać 200 mln zł. Wszędzie. My również musieliśmy uciąć 5 procent, choć była walka i ostatecznie ucięliśmy 3 proc. Zostaliśmy więc ograniczeni i nie jesteśmy w stanie wszystkim pomóc.

Interesuje się Pan sportem w ogóle czy wyłącznie futbolem?

Sportem ogólnie. Sam uprawiałem koszykówkę, kilka innych dyscyplin - z przyczyn osobistych - także. Decyzje co do budżetu zapadają jednak wyżej, a w biurze sportu skupiamy się teraz bardziej na szkoleniu młodzieży czy imprezach o zasięgu lokalnym.

A wie Pan np., ile jest we Wrocławiu klubów szermierczych?

Po dwóch tygodniach pracy nie powiem panu, ale mogę poinformować, że dwa kluby szermiercze otrzymały właśnie dotacje na organizację imprez w czwartym kwartale. Poza tym takie informacje nie są mi teraz niezbędne. To oczywiste, że każdy klub wyciągnie rękę po naszą pomoc. Znamy skalę problemu, ale w tym roku niewiele już możemy zrobić.
Trzeba czekać, aż w mieście się poprawi. Jeśli chodzi o koszykówkę, znaleźli się chętni sponsorzy, lecz miasto nie było w stanie pomóc i nikt nie miał skrupułów. Proszę pamiętać, że dla mnie byłoby samobójstwem, gdyby jakieś kluby nie przystąpiły do rozgrywek. Każdy powinien mieć zagwarantowany odpowiedni poziom finansowania.

Biuro sportu jednak nie decyduje i tu jest cały problem. Możemy tylko wnioskować do prezydenta, by coś gdzieś na sport przesunął. Niektórzy organizują imprezy w 2010 roku, ale już teraz potrzebują pieniędzy na wpłacanie kaucji i opłaty licencyjne. Tak jest np. z MŚ w akrobatyce. Nie mamy jak pomóc: organizatorzy muszą się zapożyczyć, samemu sobie poradzić.

Pański poprzednik Adam Stocki znał te problemy i żywo się nimi interesował. Rozmawiał Pan z nim?

To była pierwsza rzecz, jaką zrobiłem przy przejmowaniu stanowiska. Mówił mi, że jest m.in. temat drużyn, które potrzebują pomocy. I ja spotkałem się z panem Pilchem czy prorektorem AWF-u, tworząc cały czas listę potrzeb. Michał Janicki powiedział mi na dzień dobry, że tak źle jeszcze nie było, ale co zrobić? Będziemy pracować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Piotr Mazur: Znam problemy, niewiele mogę zrobić - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska