Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

We Wrocławiu powstanie muzeum "Pana Tadeusza"

Magdalena Kozioł
Władysław Bartoszewski obiecał przekazanie Wrocławiowi swoich zbiorów
Władysław Bartoszewski obiecał przekazanie Wrocławiowi swoich zbiorów Fot. Janusz Wójtowicz
W kamienicy przy Rynku będzie jak w Soplicowie. Obejrzymy tutaj też rękopis dzieła Mickiewicza.

Na początku przyszłego roku w kamieniczce przy wrocławskim Rynku, między Dworem Polskim a Pasażem pod Błękitnym Słońcem, ruszy Muzeum "Pana Tadeusza". To miejsce, w którym epokowe dzieło Adama Mickiewicza poznamy od kuchni - trochę na wesoło, trochę sentymentalnie.

- To będzie najnowocześniejsze muzeum w Polsce - przekonywał we wtorek prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, prezentując pięciopiętrową kamienicę Władysławowi Bartoszewskiemu (profesor jest członkiem Rady Muzeum i będzie miał tutaj swój gabinet). Magnesem przyciągającym turystów ma być przede wszystkim oryginalny rękopis "Pana Tadeusza". Dziś jest on własnością Ossolineum, a oglądać go można tylko przy specjalnych okazjach.

Muzeum ma kosztować przynajmniej 36 milionów złotych. Na czym polegać będzie jego nowoczesność? Na tym, że będziemy mogli poczuć się, jakbyśmy sami byli bohaterami narodowej epopei. A znane z niej opisy przyrody odczujemy na własnej skórze.

- W jednym z miejsc poczujemy się na przykład jak w prawdziwym lesie. Otoczy nas zapach drzew, grzybów i świergot ptaków - wylicza Paweł Pewny z firmy RMG, która ma zadbać o techniczną stronę przedsięwzięcia.

W kamieniczce przy Rynku usłyszymy też głos aktora Andrzeja Seweryna, odczytującego kolejne księgi epopei i obejrzymy fragmenty ekranizacji "Pana Tadeusza" w reżyserii Andrzeja Wajdy.
Jak przekonać młodych ludzi, by odwiedzali nowe muzeum? - Nie będzie to proste, bo ten zabytek piśmiennictwa jest nienawidzony przez młodzież. To szkolna kula u nogi - wzdycha Marcin Drews, autor planszowej gry "Wrocław 1945" o Festung Breslau. Jego zdaniem, żeby "Pan Tadeusz" stał się znów atrakcyjny, musi przemawiać językiem współczesnej młodzieży.

Muzeum ma kosztować przynajmniej 36 milionów złotych.

- A najlepiej zrobić to interaktywnie - odpowiada Drews. - To znaczy, że dotykając na ekranie postaci, na przykład Zosi czy księdza Robaka, powinniśmy zobaczyć całe ich życie w epopei, wszystkie sceny, w których brali udział. Albo sprawdzić, jaki krój miała jedna z sukienek Telimeny - rzuca pomysły Drews.
Paweł Pewny nie wyklucza, że i takie pomysły zostaną zrealizowane. Na razie jest przygotowywany plan tego, co w muzeum ma się znaleźć.

Wiesław Gałązka, specjalista od wizerunku i wykładowca Dolnośląskiej Szkoły Wyższej, przekonuje, że w muzeum powinny się znaleźć jeszcze inne elementy z XIX wieku. - Dobrze by było zaprosić do współpracy choćby wrocławskich jubilerów. Mogliby na przykład wykonywać biżuterię z tamtego okresu - sugeruje Gałązka. - Muzeum mogłoby je też sprzedawać.

Zdaniem Wiesława Gałązki, specjalisty od wizerunku w muzeum powinny się znaleźć jeszcze inne elementy z XIX wieku.

Będą gabinety wielkich Polaków
W nowym muzeum pojawią się nie tylko eksponaty związane z dziełem Adama Mickiewicza.
W ratuszu tłumaczą, że XIX wiek kojarzy się z literaturą narodowowyzwoleńczą i z wielkimi bohaterami.

Dlatego w muzeum powstaną dwa gabinety wielkich Polaków: prof. Władysława Bartoszewskiego i Jana Nowaka Jeziorańskiego. Gabinety te pełne będą ich zbiorów. Prof. Bartoszewski zapowiedział, że przekaże tutaj m.in. akta IPN, książki i artykuły. - Trafi tu również moja korespondencja z Jerzym Giedroyciem, Janem Pawłem II czy kardynałem Stefanem Wyszyńskim - zapowiedział wczoraj. W gabinecie Jana Nowaka Jeziorańskiego zostaną wystawione jego wspomnienia, i teksty, które pisał na emigracji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska