Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław likwiduje garaże

Janusz Krzeszowski
Janusz Wójtowicz
Garaże w całym centrum mają zejść pod ziemię. Urzędnicy nie pozwolą budować na powierzchni.

Właścicieli garaży czekają wyższe opłaty za użytkowanie wieczyste gruntów. Kolejnym wrocławianom urzędnicy właśnie wysłali zawiadomienia o podwyżce.
- Miasto wystawiło nam rachunek na ponad 730 zł. Przez 20 lat płaciliśmy zaledwie 53 zł - rozkłada ręce Ewa Bewz, właścicielka garażu przy ul. Krzywej. - Nie wiem co mam robić. Rozważamy z mężem nawet rezygnację z garażu, bo po prostu nas na niego nie stać - mówi kobieta.

Za taki garaż Mirosław Grobla ze Śródmieścia oddałby wiele. A już na pewno wspomniane 730 złotych rocznie.
- Szukam garażu w okolicach ul. Sienkiewicza od pół roku i nic. A w końcu znaleźć muszę, bo już trzy razy ukradli mi lusterka i kołpaki - żali się wrocławianin.
Nie jest sam. Bez garażu we Wrocławiu jest 290 tysięcy kierowców aut. A każde wolne miejsce pod dachem sprzedaje się, jak świeże bułeczki.

Na 7 tysięcy garaży w mieście, tylko nieco ponad 2 tysiące są własnością gminy. Wynajęcie ich graniczy z cudem. Spółka Wrocławskie Mieszkania, która zarządza garażami na Sępolnie i Biskupinie ostatni przetarg ogłosiła rok temu. Mały, wymagający remontu garaż wynajęła za 160 zł miesięcznie - dwa razy więcej od ceny wywoławczej.

Bez garażu we Wrocławiu jest 290 tysięcy kierowców aut

Garaży we Wrocławiu będzie brakowało zawsze, bo w ciągu 18 lat przybyło w mieście prawie 170 tysięcy aut,a miejsc postojowych pod dachem - ledwie 4 tysiące.
- Im bliżej centrum tym większy deficyt. W ostatnim czasie ceny wynajmu garaży drastycznie wzrosły. Mimo tego ludzie są gotowi dochodzić do garażu codziennie nawet ulicę dalej, żeby tylko go mieć - opowiada Jacek Wróblewski, agent nieruchomości z wrocławskiej firmy Jot-be.
Dziś nowe garaże powstają tylko przy nowych budynkach. W zagospodarowanych osiedlach już się ich nie buduje. I budować się nie będzie, bo urzędnicy nie będą już na to wyrażali zgody. Chcą, by kierowcy parkowali nie na swych podwórkach, ale na wielopoziomowych parkingach, które już powstały i nadal powstawać będą w centrum.

Takie miejsca już cieszą się popularnością. Trzeba za nie zapłacić około 300 zł miesięcznie.
W ciągu trzech lat miasto zamierza stworzyć cztery wielopoziomowe parkingi w centrum miasta, później także przy Hali Ludowej. Będzie można wynajmować w nich miejsca postojowe nawet na rok, dwa, czy trzy lata.
- Parkingi te mają wybudować inwestorzy, którzy potem przez określoną liczbę lat będą czerpać z tego zyski. Dlatego stawki za postój ustalą oni - mówi Tomasz Ossowicz, dyrektor Biura Rozwoju Wrocławia.

W ten sam sposób radzą sobie z deficytem miejsc dla samochodów np. w Poznaniu. Wrocławscy urzędnicy nie ukrywają jednak, że to wszystko i tak nie pokryje potrzeb wrocławian. Dlatego w Śródmieściu i na osiedlach dalej od Rynku też chcą zgodzić się na budowę podziemnych parkingów osiedlowych.
- Pomysł jest taki, żeby pod kwartałami gęsto usytuowanych budynków np. Śródmieścia garaże też weszły pod ziemię - mówi Ossowicz.

Ossowicz: Pomysł jest taki, żeby pod kwartałami gęsto usytuowanych budynków np. Śródmieścia garaże też weszły pod ziemię

Mogłyby je budować dobrze zorganizowane wspólnoty mieszkaniowe, albo prywatni inwestorzy, którzy w ten sposób zarabialiby na wynajmie lub sprzedaży miejsc postojowych. Na dachach tych garaży, we wnękach budynków dalej mogłyby bawić się dzieci i odpoczywać dorośli.
Nowe garaże naziemne mogą powstawać teraz tylko na peryferiach miasta, w ramach nowych osiedli. Deweloperzy otrzymali nawet wytyczne, z których wynika, że na każde trzy mieszkania przypadać mają cztery miejsca parkingowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska