Jest już zgoda radnych na ośrodek rehabilitacji dzikich zwierząt we Wrocławiu. Za rok w Lesie Ratyńskim, na terenie byłych magazynów policyjnych, powstanie lecznica dla dzików, saren, borsuków, lisów, zajęcy i dzikich ptaków.
To wybawienie dla weterynarzy i służb z Wrocławia, które od lat nie miały gdzie takich zwierząt przekazywać i leczyć. Ranna zwierzyna, która potrzebowała rehabilitacji, musiała być transportowana kilkadziesiąt kilometrów od miasta, np. do azylu dla zwierząt w Komorowicach pod Strzelinem czy do Złotówka w powiecie trzebnickim.
- To od lat była sprawa nie do rozwiązania. Z rannymi sarnami czy inną dziką zwierzyną musieliśmy jeździć od lecznicy do lecznicy w poszukiwaniu miejsca, gdzie mogłyby pozostać do czasu wyzdrowienia - opowiada Zdzisław Rak, weterynarz z wrocławskiego schroniska dla zwierząt przy ul. Skarbowców.
Tak było choćby kilka dni temu, gdy strażacy i strażnicy miejscy wyłowili w środę z fosy zagubionego we Wrocławiu koziołka. Zwierzak był poobijany i śmiertelnie wystraszony.
- Gdyby nie środki usypiające, które mu podaliśmy po złapaniu, to umarłby z wycieńczenia - mówi Zdzisław Rak.
Ranna zwierzyna, która potrzebowała rehabilitacji, musiała być transportowana kilkadziesiąt kilometrów od miasta.
Koziołek najpierw trafił do schroniska, ale to nie miejsce dla dzikich zwierząt. - Owszem, pomagaliśmy w takich wypadkach, ale nie mamy warunków, żeby leczyć dzikie zwierzęta dłużej - opowiada Maria Wojskowicz, pracownica schroniska.
- Taka lecznica dla dzikich zwierząt to ogromnie potrzebna rzecz. Ciągle ludzie do nas dzwonią i pytają, gdzie oddać ranne dzikie zwierzę - opowiada Waldemar Zaremba, leśnik z nadleśnictwa Miękinia, które przekazało teren pod centrum leczenia rehabilitacji dzikich zwierząt łownych.
Od miesięcy nie przyjmuje już takich zwierząt zoo, a pomocy w miesiącu potrzebuje nawet kilkanaście rannych sztuk. Strażnicy zajmowali się ostatnio choćby chorymi pustułkami i sarnami. Pomocy potrzebowały też kuny i dziki.
- Jest z tym dużo roboty. Zgłaszają się do nas leśnicy, wrocławianie i sami weterynarze - wylicza Edyta Siemiątkowska z wrocławskiej straży dla zwierząt.
Teraz dzikie zwierzęta będą miały własną lecznicę. Fundacja przyrodnicza ZYS z Częstochowy chce się zająć prowadzeniem ośrodka.
- Oprócz lecznicy dla zwierząt łownych chcemy tam też prowadzić edukację ekologiczną i przyrodniczą dla młodzieży - mówi Piotr Szymański z fundacji.
Przyrodnik dodaje, że pierwszej pomocy zamierzają udzielać też rannym ptakom. Ale pierzaści i latający pensjonariusze na dłuższą rehabilitację będą trafiali do ośrodka Uniwersytetu Przyrodniczego w Złotówku.
Ośrodek w Lesie Ratyńskim będzie się zajmował zwierzętami z całego Dolnego Śląska.
Ośrodek w Lesie Ratyńskim będzie się zajmował zwierzętami z całego Dolnego Śląska. Nadleśnictwo Miękinia przekazało prawie pół hektara terenu na uboczu lasu. Są tam już gotowe pomieszczenia i podłączone media.
Na budowę zagród i wolier potrzebnych będzie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Roczne utrzymanie ośrodka to zbliżona kwota. Fundacja ZYS zamierza starać się o pieniądze z Unii Europejskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?