- Podłączyliśmy kuchenkę gazową i możemy ugotować jakiś gorący posiłek - mówi wnuczka Marta Słowiak, która pomaga dziadkom. - Jest z czego, bo dostaliśmy żywność: mleko, makaron i kaszę.
Sprawnie idzie wypłacanie zasiłków powodziowych w Kotlinie Kłodzkiej. Pracownicy socjalni od poniedziałku chodzą od domu do domu, oceniają straty i wypłacają pieniądze.
W gminie wiejskiej Kłodzko, w której woda zalała 500 domów, obiecane przez wicepremiera Schetynę pieniądze wypłacono 130 rodzinom.
- Ja dostałem 1500 zł - mówi Mieczysław Demiediuk z Jaszkowej Dolnej. - Oprócz tego dowożą mi wodę w butelkach, a we wtorek dostałem makaron, kaszę, cukier i mleko.
Powodzianom wciąż pomagają strażacy i pogranicznicy. Odpompowują wodę z piwnic i oczyszczają domy i ogrody z mułu.
- Wiem, że są też niezadowoleni powodzianie, którzy jeszcze nie dostali pieniędzy. Niestety, do wszystkich nie jesteśmy w stanie dotrzeć w tym samym czasie - wyjaśnia Małgorzata Pajor-Pijanowska, szefowa Ośrodka Pomocy Społecznej Gminy Kłodzko. - Zapewniam, że do końca tygodnia odwiedzimy wszystkich poszkodowanych.
W całym województwie na zasiłki dla ponad 1200 rodzin trzeba będzie przyznać prawie 6 mln zł. To niewiele w porównaniu ze stratami, jakie poniosły gminy i powiaty. Wstępne szacunki sporządzone przez część samorządowców już przekroczyły 100 mln zł. Tylko w powiecie kłodzkim woda zerwała 41 mostów i zniszczyła ponad 30 km dróg.
Niestety, na tym nie koniec. Wczoraj, kiedy w Żelaźnie, Jaszkowej i Krosnowicach trwało wielkie sprzątanie, woda zalała kilkanaście domów w Międzylesiu. Ulewny deszcz lunął tam kilka minut po godzinie 14. Oszczędzoną dotychczas przez powódź gminę woda zalała w godzinę. Nikt się tego nie spodziewał, bo przez cały dzień nad miastem świeciło słońce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?