Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czekając na światło

Maciej Czujko
Przywrócenie strzałek na części skrzyżowań byłoby proste. Wystarczy zdjąć zasłony
Przywrócenie strzałek na części skrzyżowań byłoby proste. Wystarczy zdjąć zasłony Michał Pawlik
Zielone strzałki szybko nie wrócą na wrocławskie skrzyżowania.

Wrocław jest jednym z najbardziej zakorkowanych polskich miast. Mogłyby to choć trochę zmienić zielone strzałki na skrzyżowaniach.
Niestety. Kierowcy ze stolicy Dolnego Śląska muszą uzbroić się w cierpliwość. Choć obowiązujące od 24 maja prawo pozwala znów instalować sygnalizatory umożliwiające skręt w prawo, wrocławscy urzędnicy nie spieszą się z decyzjami w tej sprawie.
Aż miesiąc zajęło im przygotowanie listy dwustu skrzyżowań w mieście, na których potencjalnie światła te mogłyby się pojawić. Dopiero teraz zabierają się za analizę tej listy, czyli badanie ruchu na każdym z tych skrzyżowań. Niemal pewne jest, że zajmie to kilka kolejnych miesięcy. Miesięcy, które kierowcy spędzą w korkach.

Duża część strzałek zniknęła ze skrzyżowań we Wrocławiu w ciągu pięciu ostatnich lat. Część zdemontowano, a część - jak te przy ulicy Na Ostatnim Groszu czy Nowowiejskiej - zasłonięto.
Wymagały tego przepisy wprowadzone w 2003 roku przez ówczesnego ministra infrastruktury Marka Pola. W swym rozporządzeniu dał zarządcom dróg pięć lat na zdemontowanie z polskich ulic wszystkich sygnalizatorów ze strzałkami. Termin miał minąć z końcem tego roku.
Ale obecny minister infrastruktury Cezary Grabarczyk przepisy zmienił. Zgodnie z jego rozporządzeniem, które obowiązuje od maja, zielone strzałki mogą wrócić na skrzyżowania.
- Uważamy, że zakaz ich umieszczania był zbyt restrykcyjny - twierdzi Andrzej Bogdanowicz, dyrektor departamentu transportu drogowego w ministerstwie.
- Nie pogarszają one bezpieczeństwa, a pomagają rozładować korki na drogach - mówi.

Nowy przepis pozwala na stosowanie strzałek, ale nie zmusza zarządców ulic do ich montażu. Dlatego też we Wrocławiu strzałki nie wrócą na wszystkie skrzyżowania, na których działały dawniej.
- Mogą się też pojawić na skrzyżowaniach, na których jeszcze ich nie było, albo zniknąć z tych, na których już są - wyjaśnia Katarzyna Kasprzak z departamentu inżynierii we wrocławskim magistracie.
Kierowcy czekają na uporządkowanie sygnalizacji z utęsknieniem.
Prezes firmy taksówkarskiej ZTP Radio Taxi Jerzy Pijanka macha ręką na prawne zamieszanie.
- Byleby już tylko zrobili te strzałki na stałe - mówi. - Dla moich kierowców to ważna sprawa. Sygnalizatory ze strzałkami naprawdę bardzo pomagają rozładować korki - przyznaje.

Na rychłe ustalenie nowej sygnalizacji czeka też wrocławianin Mariusz Jasiński. Jest kierowcą w firmie handlowej i zatłoczone ulice psują mu nie tylko nerwy, ale i życie rodzinne.
- Dzięki strzałkom szybciej obskoczę klientów, a tym samym szybciej wrócę do domu. Żona będzie zadowolona, a ja nie będę taki nerwowy - śmieje się kierowca.
W wielu innych polskich miastach przywracanie strzałek przebiega o wiele sprawniej. W Warszawie już w maju urzędnicy zdecydowali, że sygnalizatory natychmiast wrócą na 22 skrzyżowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska