Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trochę żużla, trochę boksu

Wojciech Koerber
Domagamy się kary dla Ashleya Hollowaya! Jeźdźcy działali w afekcie, tuner w akcie chamstwa.

Millennium Stadium w Cardiff to obiekt wielofunkcyjny. Koncerty, futbol, speedway czy boks. To tam właśnie, przed 50-tysięczną widownią, swoje ringowe boje toczył Joe Calzaghe, Dumą Walii zwany.

W minioną sobotę mieliśmy i trochę żużla, i trochę boksu. A w zasadzie mieszanych sztuk walki (tzw. martial mixed arts), biorąc pod uwagę rozpaczliwy styl bitki Emila Sajfutdinowa i Scotta Nichollsa. Ich starcie przy okazji GP Wielkiej Brytanii wyglądało z lekka komicznie. Żużlowa, metalowa "łyżwa" na podeszwie lewego buta nie daje bowiem wielkich szans utrzymania równowagi. Tym bardziej na śliskim torze, bo takie preferuje dyrektor cyklu, Ole Olsen.

Podobnych konfrontacji sztuk walki wiele się odbywa choćby sobotnią nocą na wrocławskim Rynku. Są spontaniczne, nie wymagają organizacji, zawodnicy z reguły walczą na dopingu (i bez kasków). Bywało, że i niżej podpisany otrzymywał "oferty" wzięcia udziału. Nie opłaca się jednak, nie można nic zarobić. Chyba że po zębach.

A teraz już na poważnie. Sajfutdinow musiał zapłacić 600 dolarów kary, Nicholls - 500. Anglik zamierza się jednak odwoływać. I słusznie! Nie on był prowodyrem, a o dobre imię trzeba dbać. Tak, jak trzeba było walczyć z Sajfutdinowem. Nicholls przez cały sezon dostaje po nosie, trudno żeby jeszcze dał się okładać pięściami. I to przed swoją publiką. Musiał podjąć rękawicę. Tym bardziej że w czasie biegu nic złego rywalowi nie zrobił. Jechał ostro, lecz według zasad z podręcznika.

My natomiast pytamy - gdzie kara dla Ashleya Hollowaya, brytyjskiego tunera, z którego usług korzysta Saifutdinow?! Gdy po bójce Nicholls zmierzał już do swojego narożnika (tzn. do boksu), Holloway, oficjalny członek teamu Emil Racing, dopuścił się rękoczynów, uderzając jeźdźca WTS-u. I to jest skandal. Bo zawodnicy działali w afekcie, a mechanik w akcie chamstwa. Przed takimi bramy parku maszyn trzeba zamykać.

Marek Cieślak: To zachowanie nie świadczy dobrze o Hollowayu

- To zachowanie nie świadczy dobrze o Hollowayu. Scott mógłby założyć mu sprawę z powództwa cywilnego. Ma wszystko na kasecie - zauważa trener Marek Cieślak. Racja. Ale z drugiej strony - dlaczego to zawodnik ma się domagać sprawiedliwości? Winny się tym zająć władze światowej federacji i cyklu, pod których auspicjami impreza się odbywała. Brak kary to przyzwolenie na samowolkę i parkingowe mordobicie w kolejnych rundach. Nie tędy droga.

Czego się można spodziewać w kolejnych turniejach? Że znów będą szły iskry. Antagonistycznych duetów przybywa. Sajfutdinow ma już na pieńku nie tylko z Nichollsem, ale i z Nickim Pedersenem, którego arbiter znów niesłusznie wyrzucił z piaskownicy. Ten z kolei ponownie miał scysję z Hansem Andersenem. Najpierw na torze, potem na słowa.
- Nie można rzucać kamieniami, samemu mieszkając w szklanym domu. Mści się teraz wieloletni egoizm Nickiego - metaforycznie zauważył Andersen, który w końcówce zawodów korzystał z maszyny użyczonej przez... Emila.
O egoizmie Andersena też można jednak długo. W tym roku wsadził już w płot dwóch kolegów z pary - Martina Vaculika i Magnusa Zetterstroema. Ten drugi incydent tłumaczył bardzo mętnie, zasłaniając się walką o punkty dla zespołu. Tymczasem była to tylko bezpardonowa walka o punkt, i kasę, na własne konto. Rzecz miała miejsce na ostatnim łuku, kiedy dwaj poloniści jechali już daleko z przodu.

Jakie działanie ma podczas turniejów Grand Prix adrenalina pokazał też w Cardiff Tomasz Gollob. Tuż po przegranym biegu półfinałowym wymachiwał rękoma w kierunku Sebastiana Ułamka. Bo ten odważył się jechać przed mistrzem, przez co nie starczyło już czasu na wyprzedzenie Fredrika Lindgrena. Że Ułamek ociąga się na trasie i unika z reguły twardej walki, to fakt. Taka już jego uroda. Swoją potęgę próbuje budować wyłącznie na błyskawicznych startach. To mało. Nie może mieć jednak Gollob pretensji, że rodacy nie puszczają go przodem. To przecież turniej indywidualny. Jeden walczy o medal, drugi o miejsce w ósemce, gwarantujące pozostanie w cyklu.
Wracając do Nichollsa. W niedzielę będzie okazja, by go wesprzeć. Przyjedzie na spotkanie ze Stalą Gorzów (godzina 18).

- Już wcześniej obiecał, że pojawi się nie w dniu meczu, ale wcześniej, by potrenować i się dopasować - mówi nam trener Cieślak.
To będzie ważny mecz dla Atlasa, a i cała kolejka strategiczna dla losów drużyny. Trzeba wygrać, a może i powalczyć o bonus (38:52 w Gorzowie), choć wzięcie całej puli to niełatwa sprawa. Lotos i Polonia pozostaną w grze o play-offy tylko w przypadku zwycięstw na własnym torze - odpowiednio z Falubazem i Włókniarzem. Zatem ta kolejka wiele wyjaśni.

Minionej niedzieli w Toruniu uzbierał Atlas 36 oczek, co należy uznać za granicę przyzwoitości. Nie wszyscy potrafili znaleźć swoje ścieżki na tamtejszym torze. Może dostaną niebawem drugą szansę. W pierwszej rundzie play-off.

Ale gonitwa!
Od soboty trwa żużlowy maraton, który zakończy się dopiero niedzielną ligową kolejką w Polsce.
Wczoraj wieczorem część towarzystwa (m.in. Davey Watt) startowała w brytyjskiej Elite League. Dziś większość czekają już występy w szwedzkiej Elitserien. Masa Polaków będzie goniła z powrotem do kraju, bo już w środę półfinały IMP. Do Opola wybierają się Maciej Janowski i Tomasz Jędrzejak - w asyście Marka Cieślaka - a do Rawicza Daniel Jeleniewski. Czwartek i piątek to trzy kolejne spotkania w Elite League. Wreszcie w sobotę półfinały eliminacji do GP 2010. W szwedzkiej Motali pojadą m.in. Grzegorz Walasek, Piotr Świderski, Sebastian Ułamek i Davey Watt. W Daugavpils z kolei Piotr Protasiewicz, Jarosław Hampel, Adrian Miedziński i Leon Madsen. A po zawodach trzeba gnać do Polski, bo już w niedzielę liga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska