Alarm przeciwpowodziowy we Wrocławiu. Najbardziej zagrożone są Leśnica i Marszowice. Jednak powódź tak wielka, jak w 1997 roku, miastu nie grozi - zapewniają w Wojewódzkim Sztabie Kryzysowym, który monitoruje sytuację powodziową we Wrocławiu.
- Odrą płynie do miasta fala powodziowa - mówił wczoraj po posiedzeniu sztabu wojewoda Rafał Jurkowlaniec. - W niektórych miejscach rzeka przekroczy stany alarmowe, ale nigdzie nie ma niebezpieczeństwa, że wystąpi z koryta.
Od kilkudziesięciu godzin pod wodą są zabudowania przy ul. Gałowskiej we Wrocławiu.
Większym od Odry problemem jest Bystrzyca. Od kilkudziesięciu godzin pod wodą są zabudowania przy ul. Gałowskiej we Wrocławiu. Wszystko dlatego, że ze zbiornika w Mietkowie - 30 kilometrów od Wrocławia - wypuszczana jest woda, żeby przyjąć falę wezbraniową, przypływającą rzekami z gór.
Jurkowlaniec poinformował, że meteorolodzy zapowiadają na najbliższe godziny krótkie, ale intensywne i ulewne deszcze. Jeden taki deszcz może zmienić sytuację. Jeśli w górach będzie więcej padać, to może się okazać, że z zalewu w Mietkowie do Wrocławia popłynie Bystrzycą jeszcze więcej wody. Wtedy - oprócz terenów przy ul. Gałowskiej, zalane mogą zostać okolice ul. Promenada w Leśnicy.
We Wrocławiu i najbliższych okolicach strażacy byli wczoraj wzywani do wypompowywania wody z zalanych piwnic. - Jest mnóstwo zgłoszeń mniejszych podtopień z Bielan Wrocławskich, Tyńca Małego, Kątów Wrocławskich, Żórawiny - wyliczał dyżurny strażak.
Synoptycy przewidują, że na Dolnym Śląsku w sobotę i niedzielę pojawią się przelotne burze i deszcze. Od poniedziałku pogoda ma się zdecydowanie poprawiać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?