Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smaki Smolca, przepis na przyjaźń

Hanna Wieczorek
Przed sołtysem Hieronimem Kurysiem zadania nie tylko kucharskie
Przed sołtysem Hieronimem Kurysiem zadania nie tylko kucharskie Janusz Wójtowicz
W podwrocławskiej wiosce mieszka już 2,5 tysiąca osób. W integracji starych mieszkańców z nowymi pomaga książka kucharska.

Hieronim Kuryś śmieje się, że w Polsce wciąż pokutuje wyobrażenie sołtysa - chłopa w gumofilcach, którego jedynym zajęciem jest ściąganie podatków. On gumofilców nie nosi, z zawodu jest trenerem zapasów. W Smolcu, zanim jeszcze został sołtysem, zaczął prowadzić Uczniowski Klub Sportowy "Tygrysy", a jego podopieczni biorą udział nie tylko w krajowych turniejach zapaśniczych.

Za punkt honoru postawił sobie zintegrowanie mieszkańców tej podwrocławskiej wsi. A zadanie wcale nie jest proste. Bo we wsi kilka lat temu wyrosło nowe, olbrzymie osiedle - Leśne, taka typowa podmiejska sypialnia. Mieszka na nim prawie tyle osób, ile liczy sobie "stary" Smolec.

Sołtys, choć mieszka w starej części wsi, także jest "nowy". Przeprowadził się do Smolca pięć lat temu. Nigdy nie myślał, że zostanie sołtysem, ale rodzicom, nauczycielom, młodym zawodnikom spodobał się sposób, w jaki prowadzi "Tygrysy", i wszyscy zaczęli go namawiać, żeby kandydował. W końcu się zgodził się. Dzisiaj żartuje, że to chyba pokuta za grzechy...

Na początku nie było łatwo, jego poprzedniczka miała mniej energii, nie zmuszała ludzi do wysiłku.
- Dziś już wszystko idzie dobrze - mówi sołtys. - Ludzie chętnie współpracują, mają teraz zresztą ułatwiony kontakt ze mną i radą sołecką. Wystarczy, że wejdą na naszą stronę: www.smolec.pl. Wszystkie ważne informacje tam są, proszę sprawdzić.

Nad integracją Smolca pracuje grupa odnowy wsi, należy do niej dziewięć osób - dwie z osiedla Leśnego, siedem ze starego Smolca.
- Ale w tej siódemce dwójka mieszka we wsi nie dłużej niż pięć lat - wyjaśnia Hieronim Kuryś. - Staramy się, by ludzie ze "starego" i "nowego" Smolca poznali się i polubili. Kiedy dwa lata temu organizowaliśmy festyn, nie było na nim prawie nikogo z osiedla Leśne, ale już w zeszłym roku na festynie z okazji 100-lecia naszego kościoła wspólnie bawili się starzy i nowi mieszkańcy.

Najnowszy pomysł grupy to wydanie specjalnej książki kucharskiej - "Smaki Smolca". Sukces wydawniczy murowany. Projekt dofinansuje z pieniędzy unijnych Dolnośląski Urząd Marszałkowski. Marszałek da 4,5 tysiąca złotych, trochę dołoży sołectwo i dwóch sponsorów.
- Nasz projekt został fachowo przygotowany i bardzo dobrze oceniony, był trzeci ze wszystkich zgłoszonych do Urzędu Marszałkowskiego - mówi sołtys. - A skąd pomysł na książkę kucharską? Przyśnił mi się kiedyś... Tak naprawdę to dyskutujemy w naszej grupie i zawsze coś ciekawego wymyślimy. Jak skończymy "Smaki Smolca", to weźmiemy się za inne rzeczy. Chcielibyśmy na przykład, żeby nasze panie z koła gospodyń wiejskich miały jednolite stroje.

Jak będą wybierane potrawy do książki kucharskiej? Projekt jest dość skomplikowany, bo zanim komisja konkursowa wybierze potrawy, będą ankiety (także etnograficzne - w grupie odnowy wsi jest nawet pani etnograf), warsztaty kulinarne dla dzieci i młodzieży, wspólne gotowanie uczniów w pięcioosobowych grupach pod nadzorem pań z koła gospodyń wiejskich, konkurs kulinarny i degustacje proponowanych potraw, a przede wszystkim dużo współdziałania - młodych z dorosłymi, "nowych" i "starych", tych zza Buga i tych z centralnej Polski.

Najważniejsze, by przy książce kucharskiej współpracowali bardzo różni ludzie. Bo "Smaki Smolca" mają nie tylko przyczynić się do lepszego poznania "starych" z "nowymi". Mają też przypomnieć mieszkańcom wsi o ich korzeniach, zachęcić do powrotu do lokalnej tradycji, skłonić do zainteresowania się historią. Jak to mądrze zapisano w projekcie: "zintegrować społeczność lokalną wertykalnie (pokoleniowo) i horyzontalnie".

- Z jakim smakiem kojarzy mi się Smolec? - zastanawia się Magdalena Wosik, graficzka, która dwa lata temu zamieszkała na osiedlu Leśnym. - To trudne pytanie, szczególnie dla takiej niekuchennej osoby jak ja. Dość długo miałam jedno skojarzenia: Smo-ec-smalec, a teraz...

Magda chwilę się zastanawia. I wspomina, że dość długo była przywiązana do tradycyjnej kuchni mamy, która gotowała tak jak babcia pochodząca zza Buga.
- Teraz w rodzinnym domu, podczas różnych uroczystych okazji, przede wszystkim wieczerzy wigilijnej, coraz częściej na stole pojawiają się potrawy, które mój tato zapamiętał z dzieciństwa spędzonego na Lubelszczyźnie - mówi. - Tutaj, w Smolcu, przypomniałam sobie zapomniane smaki dzieciństwa. Nasz sąsiad jest zwariowany, pozytywnie oczywiście, na punkcie żywności ekologicznej. I dzięki niemu kupujemy prawdziwe zsiadłe mleko, chyba aż z Bieszczad! Za każdym razem robimy sobie ucztę: młode ziemniaki ze zsiadłym mlekiem. Co za smak - rozmarza się Magda. - Bo przecież sklepowego mleka zsiadłego z kartonu nie da się pić...

Hieronim Kuryś ma nadzieję, że w książce kucharskiej znajdzie się przepis na placek po węgiersku podawany w Alyki Naszej Restauracji.
- Smakuje inaczej niż ten, który jadłem na Węgrzech, ale jest naprawdę wspaniały - mówi. - Pikantny, ze śmietaną, smakuje doskonale, a przy tym jest bardzo ładnie podany...
A jakie gusty mają najmłodsi? Siedemnastoletni Sławek, zapaśnik, uśmiecha się pod nosem. - Mnie w Smolcu smakuje wszystko, byleby było dużo!

Książka kucharska, która powstanie w podwrocławskiej wiosce, będzie liczyła od 40 do 80 przepisów. Każdy na osobnej stronie. Oprócz składników potrawy, opisu jej przygotowania będą jeszcze kolorowe zdjęcia dania oraz - obowiązkowo - mieszkańca wsi, który je zaproponował. Do tego dołączona zostanie krótka notka biograficzna autorki lub autora przepisu. Powinna się jeszcze przy tym zmieścić jakaś ciekawa historia związana z tym przepisem lub miejscem, z którego pochodzi, oraz informacja o regionie, dla którego to danie jest charakterystyczne.

"Smaki Smolca" będą też wizytówką sołectwa na różnych uroczystościach - ozdobą wigilijnych, wielkanocnych czy też dożynkowych stołów. No i wszyscy, i "starzy", i "nowi", będą dumni ze swojego wspólnego dzieła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska