Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław odcięty od świata

Janusz Krzeszowski
Infografika: Maciej Dudzik
Wakacyjne kłopoty na drogach krajowych wokół Wrocławia. Nad Bałtyk szybciej możesz dojechać przez niemieckie autostrady.

Wybierasz się samochodem na urlop? Przygotuj się na długie postoje w korkach tuż za Wrocławiem. Niemal na każdej drodze prowadzącej w kierunku miejscowości turystycznych napotkasz drogowców.
Już instalują się na drodze nr 5, którą - przez Poznań - jedziemy np. w okolice Kołobrzegu. Od środy między Wrocławiem a Trzebnicą w kilku miejscach będzie tu zamknięta jedna nitka jezdni.

Wprowadzony zostanie ruch wahadłowy. Na dodatkowych światłach poczekamy zaraz za rogatkami Wrocławia, a potem w Wiszni Małej i Będkowie. To i tak zatłoczoną drogę zakorkuje kompletnie.
Jeszcze większe problemy czekają tych, którzy planują podróż nad zachodnią część Bałtyku, np. do Międzyzdrojów, najpopularniejszą drogą przez Lubin i Zieloną Górę. I ona jest w remoncie tuż za granicą stolicy Dolnego Śląska.

W zależności od rodzaju wykonywanych danego dnia prac, drogowcy organizują tu ruch wahadłowy nawet w 13 miejscach. Kierowcy tracą na tym przynajmniej godzinę.
- Nie życzę nikomu jechać tamtędy, zwłaszcza w dzień. Sznury aut ciągną się po kilkanaście kilometrów - złości się Wiesław Mateusiak, zawodowy kierowca z Wrocławia.

Korki na tej drodze skończą się dopiero w wakacje przyszłego roku.
Utrudniona jest też jazda krajową ósemką w stronę stolicy czy na Mazury. Kilka kilometrów za Wrocławiem drogowcy rozkopali odcinek drogi w Mirkowie. Kolejne ekipy, ruch wahadłowy i korki napotkamy na tej trasie w Oleśnicy.

Oczekiwaniem w korkach rozpoczniemy też wyjazd z Wrocławia w kierunku Gór Sowich przez Świdnicę. Zaraz za Bielanami Wrocławskimi trwa przebudowa drogi. Całą tę trasę uprzykrzą nam natomiast setki tirów, które dowożą piasek i tłuczeń pod budowę autostradowej obwodnicy Wrocławia.

Ale remonty mogą nam zepsuć szczególnie dojazd nad Bałtyk. Czy jest na to lekarstwo?
Doświadczeni kierowcy radzą, by zastanowić się nad jazdą do Świnoujścia, Międzyzdrojów, Dziw-nowa czy Rewala nie przez Zieloną Górę, ale przez... Niemcy. Nadłożymy co prawda ponad 100 km, ale większość trasy pokonamy autostradą i najpewniej nie w korkach. Czas przejazdu może być nawet krótszy niż w przypadku jazdy przez Polskę.
Ci, którzy wybierają się nad morze drogą przez Zieloną Górą i Gorzów Wielkopolski, trudności napotkają tuż za Wrocławiem (tu nawet w 13 miejscach czeka nas ruch wahadłowy). Kolejne kłopoty napotkamy m.in. za Gorzowem Wielkopolskim czy przed samym Szczecinem.

- Po polskiej stronie podróż tą trasą można znieść tylko nocą. Inaczej stracimy nerwy i najpewniej zepsujemy sobie urlop już na jego początku - mówi Jerzy Pachnik, kierowca z 40-letnim stażem, który do Szczecina jeździ z Wrocławia najczęściej przez Niemcy, mimo że droga jest o ponad 100 kilometrów dłuższa.

- Wolę nadrobić te kilometry i jechać spokojnie najpierw polskimi, a potem niemieckimi autostradami. Zużycie paliwa jest prawie takie samo. Sprawdzałem, bo pojechałem w jedną stronę przez Polskę, a drugą przez Niemcy - opowiada.
Podróż polsko-niemiecką trasą trwa niewiele ponad 6 godzin. Podobnie, jak w przypadku drogi przez Zieloną Górę i Gorzów.

Do Szczecina przez Niemcy podróżuje się autostradą A4, potem drogą nr 18 i dalej już autostradami niemieckimi przez Cottbus, obwodnicą Berlina i aż do przejścia granicznego w Kołbaskowie. Stamtąd do Międzyzdrojów, Dziwnowa czy Rewala jest już tylko 100 kilometrów.
- W Niemczech to się jedzie! Bez kontroli policji, bez ograniczeń prędkości, dziur i korków. Dopóki nie będzie u nas dróg szybkiego ruchu, to najlepszy sposób dostania się na zachodnie Wybrzeże - zachwala Jerzy Sidor z wrocławskiej firmy spedycyjnej.

Remonty na drogach krajowych z Wrocławia szybko się nie skończą. Nad morze przez Poznań czy najkrótszą trasą do Szczecina przez Lubin i Gorzów Wielkopolski po nowym asfalcie w te wakacje nie pojedziemy. Remont drogi nr 94 skończy się dopiero w wakacje przyszłego roku. Do Kołobrzegu czy Ustki odnowioną piątką wyjedziemy dopiero za 18 miesięcy.

- Dzięki przebudowom zyskamy nową nawierzchnię, pobocza, zatoki dla autobusów, ale przede wszystkim bezpieczeństwo i komfort jazdy - podkreśla Joanna Wąsiel, rzeczniczka prasowa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad we Wrocławiu. Ale teraz trzeba cierpieć.

Przeżyj korek
Jak bez nerwów przeżyć korki? Podpowiada Bożena Uścińska, psycholog. Bardzo trudno nie zjeść nerwów, stojąc w korkach, ale jest to możliwe. Gdy czekamy w aucie na ruch do przodu, uruchamia się część naszego mózgu odpowiedzialna za pierwotne instynkty - np. złość i agresję. Żeby z tym walczyć, musimy przygotować się do korków mentalnie. Trzeba nastawić się, wyjeżdżając w trasę, że tak musi być, że to nieuniknione i nie da się tego przeskoczyć. W aucie warto mieć ze sobą np. spokojną muzykę lub nagrane na płytach książki, które czyta dla nas lektor. Idealnie jest też uciec od korków w myśli o najbliższych planach, zadaniach i przyjemnościach. Nie oglądajmy się wtedy absolutnie na innych kierowców. Odłączmy się od tego. W czasie czekania na przejazd można też nadrobić zaległości w kontaktach z bliskimi - zatelefonować do dzieci, do rodziny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocław odcięty od świata - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska