Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szwed do bramki a Słowak do ataku - Śląsk zaczyna zbrojenia

Mariusz Wiśniewski
Wojciech Kaczmarek będzie miał w końcu konkurenta
Wojciech Kaczmarek będzie miał w końcu konkurenta Mikołaj Suchan
W klubie na Oporowskiej pojawili się pierwsi nowi zawodnicy - Ivo Vazgec i Pavol Jurćo.

W piłkarskim Śląsku Wrocław pojawili się pierwsi nowi zawodnicy - Pavol Jurćo i Ivo Vazgec. Pierwszy z nich jest napastnikiem a drugi bramkarzem. W tej chwili wydaje się, że bliższy pozostania na Oporowskiej jest Vazgec, który ostatnio grał w IFK Norrkoping i ma za sobą również występ w młodzieżowej reprezentacji Szwecji.

Mierzący 190 cm zawodnik będzie do wzięcia na zasadzie wolnego transferu, ponieważ z końcem czerwca wygasa mu kontrakt z IFK. Ponieważ jednak cały czas ma ważny kontrakt ze szwedzkim klubem, nie może trenować z wrocławskim zespołem. W środę zawodnik przechodził badania i jeżeli wypadną one pozytywnie, będzie grał w przyszłym sezonie w Śląsku.

- Powiem tak, trafił nam się naprawdę dobry transfer - krótko stwierdza trener Śląska, Ryszard Tarasiewicz. - Wszystko jest już praktycznie dogadane i jeżeli nic nie wyskoczy w badaniach,

Tarasiewicz: Powiem tak, trafił nam się naprawdę dobry transfer.

podpisujemy kontrakt. Nie wyszło nam z Kelemenem, ale Vazgec nie jest gorszym zawodnikiem a na dodatek młodszym - dodaje trener Śląska.

Vazgec jak na bramkarza jest stosunkowo młody, bo ma zaledwie 23 lata. Wpasowuje się więc w koncepcję budowy Śląska, gdzie większość kadry stanowią piłkarze dopiero wchodzący w wielką piłkę, ale już posiadający duże umiejętności. Przykładem mogą być Piotr Celeban, Mariusz Pawelec, Tadeusz Socha czy Jarosław Fojut.

- To nie znaczy, że nie będziemy chcieli zawodników 28- czy 27-letnich. Wiek nie odgrywa pierwszoplanowej roli. Ale jeżeli ktoś jest młodszy, a już potrafi dużo, to tylko się możemy z tego cieszyć - komentuje Tarasiewicz.
Na Oporowskiej więc wszyscy mogą odetchnąć, bo wydaje się, że problem bramkarza został ostatecznie rozwiązany i Wojciech Kaczmarek w końcu będzie miał wartościowego konkurenta. Przypomnijmy, że od momentu, kiedy rozwiązano kontrakt z Jackiem Banaszyńskim, Śląsk miał praktycznie tylko jednego golkipera.

- Nie sprowadzamy Vazgeca, aby siedział na ławce rezerwowych, ale nie jest tak, że ma bezwzględnie pewne miejsce w składzie. Będzie bronił ten, który będzie w lepszej formie. Konkurencja i rywalizacja mogą tylko pozytywnie wpłynąć na Wojtka, ale także na Vazgeca - zaznacza szkoleniowiec Śląska.

Bardziej skomplikowana jest sprawa z Pavolem Jurćo. Słowacki rosły napastnik (187 cm) ma cały czas ważny kontrakt z MFK Koszyce i jeżeli wrocławianie zdecydują się na jego zatrudnienie, trzeba będzie zapłacić. Optymistyczne jest to, że macierzysty klub wyraził zgodę na testy zawodnika w Śląsku, a to w perspektywie pertraktacji daje większe szanse na ewentualne porozumienie się obu stron.

- To nie najważniejszy problem, że trzeba będzie zapłacić. Wydaje mi się, że szybciej będzie można się dogadać ze Słowakami niż z jakimś innym polskim klubem. Nawet cena może być bardziej realna i do zaakceptowania - stwierdza Waldemar Tęsiorowski, drugi trener Śląska.

Piłkarz w ostatnim sezonie wystąpił w zaledwie czterech meczach w barwach MFK i nie strzelił ani jednej bramki. Ale za to ma dobre statystyki w reprezentacji młodzieżowej - w 12 spotkaniach zdobył pięć goli.

Trener Tarasiewicz komentuje: - Trochę źle trafił, bo akurat mamy dwa dni badań. Ale będzie jeszcze okazja w tym tygodniu przyjrzeć mu się uważnie i ocenić jego umiejętności. Jeżeli dobrze się zaprezentuje, to będziemy rozmawiali dalej o jego ewentualnym transferze.
- Został poddany testom i wypadł dobrze, jak na ten etap przygotowań do nowego sezonu. Ma dobre warunki fizyczne, wygląda na silnego, ale najważniejsze są umiejętności piłkarskie - dodaje Waldemar Tęsiorowski, drugi trener piłkarskiego Śląska.

Czy to automatycznie oznacza, że z wrocławskim zespołem będzie się musiał pożegnać jeden z napastników, którzy już teraz są w kadrze? W tej chwili Śląsk ma pięciu napastników (Kamil Biliński, Vuk Sotirović, Tomasz Szewczuk, Przemysław Łudziński, Remigiusz Sobociński), co na pewno jest ponad miarę.

- Z tym sprzedawaniem czy wypożyczaniem naszych zawodników bym poczekał. Najpierw zobaczmy, co dany piłkarz potrafi, podpiszmy z nim umowę, a później będziemy myśleli, czy ktoś i ewentualnie kto może odejść - komentuje Tarasiewicz.

Najprawdopdobniej Pavol Jurćo i Ivo Vazgec będą jedynymi zawodnikami, którzy pojawili się na Oporowskiej przed wyjazdem na pierwszy obóz przygotowawczy do Niemiec.
- Chyba tak będzie. Może jeszcze przyjedzie jeden Brazylijczyk, ale będzie to jasne dopiero jutro - zdradza trener Tarasiewicz.

Tymczasem piłkarze Śląska poddawani są kolejnym badaniom. Po wtorkowych testach na ergospirometrze w środę zawodnikom pobrano krew i sprawdzono wydolność w sprincie na 40 metrów. Wyniki biegu były zaskakująco dobre. W kolejnych dniach piłkarze coraz więcej zajęć będą mieli z piłką. Pierwszego lipca wrocławianie wyjadą na obóz do Erfurtu. Tam mają pojawić się kolejni nowi gracze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska