Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Iggy Pop tym razem po francusku

Jerzy Węgrzyn
Iggy Pop z The Stoogs zagrał w 2007 roku na festiwalu Wrocław Non Stop
Iggy Pop z The Stoogs zagrał w 2007 roku na festiwalu Wrocław Non Stop Grzegorz Hawałej
Nowa płyta Amerykanina powstała z inspiracji twórczością skandalizującego Michela Houellebecqa

Dla wielu osób kontakt z nową płytą Iggy'ego Popa jest dużym zaskoczeniem. Dlaczego? Pierwsze dźwięki albumu "Preliminaires" to Pop melorecytujący standard spółki Joseph Kosma/Jacques Prevert "Les feuilles mortes", znany z wykonania choćby Edith Piaf (piosenka sławę zdobyła również z angielskim tekstem, jako "Autumn Leaves", ale Iggy wykonuje ją po francusku!). Potem Iggy funduje wycieczkę w krainę nowoorleańskiego jazzu i balladowego śpiewania, zabawia się też w lektora odczytującego fragment pewnej powieści.

Zaskoczenie? Tak, ale tylko dla mniej uważnych obserwatorów jego twórczości. Bo fani świetnie wiedzą, że Popa łatwo zaszufladkować się nie da. Kiedyś wykonywał przecież piosenki Bregovicia na soundtracku "Arizona dream", nie tak dawno nagrał też stonowaną płytę "Avenue B", na której wspomagało go jazzowe trio. I już tam Iggy melorecytował, a nawet śpiewał po hiszpańsku. Tak naprawdę więc na nowej płycie nie robi nic, czego nie robiłby wcześniej.

Parę lat temu Iggy Pop stwierdził, że z karierą solową doszedł do ściany. Nie miał żadnego pomysłu, co dalej, więc możliwość reaktywacji The Stooges spadła mu z nieba. Grupa nagrała pierwszą po trzydziestoletniej przerwie płytę, pojeździła trochę po świecie z koncertami (zajechała nawet do Wrocławia) i gdy wszyscy czekali na ciąg dalszy, niespodziewana śmierć gitarzysty i współzałożyciela zespołu, Rona Ashetona, pokrzyżowała wszelkie plany. The Stooges zakończyli swój żywot.

W ten oto sposób Iggy, chcąc nie chcąc, zmuszony był wrócić do działalności solowej. I ciekawe, że wykorzystał to, by odejść od estetyki Stooges tak daleko, jak to możliwe. Chwilowo znudził się głośnymi, stricte rockowymi dźwiękami. Jaka muzyka inspiruje go obecnie? Artysta wspomina w jednym z wywiadów, jak słuchał bardzo starej płyty Louisa Armstronga i rozmyślał o tym, ile by dał, żeby znaleźć się w Nowym Orleanie lat dwudziestych. "Chciałem być czarny i utalentowany" - po czym szybko dodał: "Ale nie biedny. Zapragnąłem napisać piosenki, jakbym kimś takim był".
Czas najwyższy wspomnieć o jeszcze jednej fascynacji artysty. "Ta muzyka - pisze Iggy na okładce swego najnowszego dzieła - zainspirowana została »Możliwością wyspy«, powieścią Michela Houellebecqa, której lektura sprawiła mi wielką przyjemność, także dlatego, że była bliska moim własnym doświadczeniom". Popa zaintrygowała aura kontrowersyjności otaczająca pisarza i postanowił sprawdzić, czy to aby nie pokrewna mu dusza. Skończył w starym francuskim hotelu, gdzieś na plaży w Normandii, czytając całymi dniami jego książki.

Potem podzielił się swoją fascynacją z mediami. I jakiś czas później pojawili się w jego domu dokumentaliści przygotowujący film o Houellebecqu, którzy zaproponowali mu napisanie muzyki do swego dzieła. Tak się zaczęła historia tej niezwykłej płyty. Iggy Pop mówi, że zrobił ją głównie dla ludzi mówiących po francusku. Ale tak naprawdę każdy znajdzie na niej coś dla siebie, nawet fan gitarowego grania (rockowa "Nice To Be Dead").

Pop kolejny raz udowodnił, że jest wszechstronnym wokalistą, i umie sprawdzić się w każdym repertuarze. Nagrał płytę, na jaką miał ochotę, podzielił się najnowszymi fascynacjami. Efektu słucha się z przyjemnością. Tyle że - mimo wszystko - trudno traktować album "Preliminaires" inaczej niż jako ciekawostkę.

Iggy Pop
"Preliminaires"
EMI Music Poland, 2009
cena: 55,99 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska