Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Sprawa brutalnego mordu przed sądem

Marcin Rybak
Fot. Dariusz Gdesz
Morderca piętnastoletniej Mai K. stanie przed sądem.

Zdaniem wrocławskiej prokuratury, 43-letni Wiesław M. we wrześniu ub.r. brutalnie zgwałcił, a potem zamordował dziewczynę. Kilka dni temu do sądu trafił akt oskarżenia w tej sprawie.

Do głośnej we Wrocławiu zbrodni doszło 26 września ubiegłego roku. Maja K. poszła na koncert do klubu Madness przy ul. Hubskiej. Tam poznała Wiesława M. Pochodzi on z Kędzierzyna-Koźla. Był włóczęgą. W październiku 2007 roku wyszedł z więzienia, gdzie siedział za kradzieże i rozboje. Od tego czasu jeździł pociągami po całej Polsce. Przeszło sto razy łapany był podczas podróżowania bez biletu.
Krytycznego dnia wybrał się do Wrocławia. W pociągu poznał chłopaka jadącego na koncert do klubu Madness. Przyłączył się do niego. Pod klubem poznał Maję. Chciała pożyczyć pieniądze, bo zabrakło jej na bilet. Wiesław M. zaoferował się, że jej pomoże. Odeszli razem. Na koncert już nie przyszli.
Jak wynika z ustaleń śledztwa, Wiesław M. rzucił się na dziewczynę, zaczął ją bić. I zgwałcił w wyjątkowo okrutny sposób.

Wiesław M. swoją ofiarę poznał we Wrocławiu przy ul. Hubskiej przed koncertem.

Poszukujący mordercy Mai policjanci szybko ustalili, że dziewczyna widziana była z nieznanym mężczyzną. Świadkowie mówili o nim "nażelowany". Na trop Wiesława naprowadził śledczych dzielnicowy z Kędzierzyna. Okazuje się, że dzielnicowy miał rację.

Wiesław M. nie przyznaje się do winy, ale śledczy nie mają wątpliwości, że to on jest sprawcą. Na miejscu zbrodni zostawił kilkadziesiąt śladów ze swoim kodem genetycznym. Grozi mu dożywocie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska