Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bzycząca plaga z Odry

Zbigniew Figat
"Słowo Polskie" z 1949 r.
"Słowo Polskie" z 1949 r.
Wracamy do tematów, które poruszyły naszych Czytelników w "Słowie Polskim".

Sześćdziesiąt lat temu "Słowo Polskie" cytowało raport o stanie zdro-wia wrocławian, którym zalazła za skórę plaga komarów. Zwalczano je preparatem DDT z marnym skutkiem, więc już w 1949 r. zaczęły się badania naukowców nad wrocławskimi komarami kłującymi, których na świecie jest ponad 3000 gatunków.

Dziś wiadomo, że w naszym wilgotnym mieście nad Odrą polubiły nas najbardziej komary rodzajów m.in. aedes, cyliseta i ochlerotatus z rodziny culicidae. Samice tych komarów przywabiamy wilgotnością ciała, kwasem mlekowym w pocie i dwutlenkiem węgla w oddechu. Kłują, ssą i odlatują, gdy ich żołądki napełnią się naszą krwią. Wiadomo, że samce omijają nas z daleka, bo żywią się nektarem kwiatów.

Wrocławskie programy ds. zwalczania komarów prowadzone są od lat na różne sposoby. Ludzi wspomagają chemiczne i biologiczne preparaty, ptaszki i rybki: m.in. liny, karasie i wzdręgi, którymi zarybia się rzeki, rzeczki, jeziorka, sadzawki i ogrodowe oczka wodne. Ale i tak wojny z komarami nikt jeszcze nie wygrał; w jeden letni miesiąc przychodzą na świat trzy następujące po sobie pokolenia komarów.

Monitoruje je dr Katarzyna Rydzanicz wraz z zespołem pracowników Instytutu Genetyki Mikrobiologii Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Wydziału Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miejskiego Wrocławia. Oni wskazują, kiedy i gdzie należy stosować bezpieczne dla ludzi i środowiska biopreparaty, likwidujące komary w stadium wodnym, tak aby nie zdążyły przekształcić się w osobniki dojrzałe.

Ale miliony komarów jednak zdążą. I żyją nad Odrą, w parkach i ogrodach, a indywidualne programy walki z nimi to moskitiery w oknach i rajdy po aptekach z prośbą o coś na komary.
- Preparat odstraszający czy taki po ukąszeniu? Homeopatyczny żel czy olejek eteryczny? - pyta magister farmacji Iwona Kordyjak-Basta. W innej aptece techn. farm. Joanna Klohsek ma na komary coś ochronnego w sprayu, mleczku, żelu bez zapachu i w indyjskim bzie.
Walka ludzi z komarami już mniej przypomina tę z wiatrakami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska