Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Didżeje wolności

Jerzy Karwelis
Jerzy Karwelis
Jerzy Karwelis Fot. Tomasz Hołod
Prawdziwa Solidarność to zwykli ludzie, z których tak łatwo się nie wydobędzie, że kiedyś się narażali.

Pojutrze ludzie, którzy tworzyli w latach 80. podziemne radiostacje Solidarności we Wrocławiu, mają świętować 25-lecie nadania audycji z tuby umieszczonej przy ulicy Świdnickiej. Przy okazji będą odznaczenia...

... słyszałem, słyszałem, że mają być nawet jakieś medale. To zabawne, bo nikt z ludzi, którzy tworzyli tamte radia, przez prawie 30 lat nie wpadł na to, że za to, co wtedy robiliśmy, należą się jakieś honory. Nawet trudno nam się teraz zebrać... Wielu ludzi, których widziałem na liście wrocławskiego Radia Solidarność zupełnie nie kojarzę. Gdyby obok były pseudonimy, jakiś Szary czy Wilk, to wiedziałbym o kogo chodzi.

Rzeczywiście, same nieznane nazwiska. Radio robiło spektakularne akcje, a wrocławianie, którzy w nim działali w wolnej już Polsce, nie zostawali politykami z czołówki gazet. Dlaczego?

Bo większości z nas ani wtedy, ani później nie interesowała polityka. Trzeba było walczyć, to walczyliśmy. Kiedy przyszła wolna, normalna Polska, każdy poszedł w swoją stronę. Dlatego nikogo z nas pan nie zobaczy w polityce, na pierwszych stronach gazet.

No bez przesady, działaczy opozycji z Wrocławia w dzisiejszej polityce jest sporo?

Dziwnie się czuję, gdy czasem przyglądam się tym rycerzom ostatniej godziny, którzy opowiadają dziwne historie o tamtych czasach. A ja pamiętam wielu nieznanych ludzi, którzy mieli takie same pobudki i powody, dla których to robili. Gros ludzi podziemnej Solidarności zachowywało się przyzwoicie i odważnie, bo wymagała tego sytuacja, a potem wrócili do swoich normalnych zajęć. To jest ta prawdziwa Solidarność - zwykli ludzie, z których tak łatwo się nie wydobędzie, że kiedyś się narażali.

Bywało niebezpiecznie?

Ludzie z solidarnościowego podziemia, którzy nie byli sztandarowymi twarzami, czy nazwiskami, ryzykowali o wiele bardziej. O tych pierwszych się mówiło, pisało w ulotkach i gazetkach, ujmowało się za nimi Radio Wolna Europa. A gdy łapali ludzi na naszym poziomie - techników przygotowujących nadajniki, dwudziestolatków, którzy stawiali te anteny, wrocławian, którzy udostępniali nam mieszkania - to dawało im się wpier... i wsadzało do więzień na parę ładnych lat. I nikt nie wiedział, jak oni się nazywali. Widziałem to potem u górników z Lubina. Była już odwilż, koniec lat 80., a ich nadal strasznie lali.

Ale Pan był przecież szefem redakcji podziemnego radia RKS-u.

Organizowałem je, ale szefem nie byłem. Właśnie dlatego, że tak naprawdę nie mieliśmy szefów, nigdy nie wpadliśmy.

Marzenie o niezależnym radiu, rozumiem, ale dlaczego wybrał Pan podziemne?

Nie wybrałem. Już w latach 70. byłem zakochany w radiu, kręciły mnie konsole, nagrywanie, miksowanie. Byłem takim szesnastoletnim DJ-em. A kiedy nadarzyła się okazja, w 1981 roku, przyjąłem się do pracy - wtedy legalnej w związku zawodowym. Byłem etatowym pracownikiem radia RKS Dolny Śląsk, które przygotowywało audycje dla radiowęzłów zakładowych. 13 grudnia 1981 r. też przygotowywałem audycję w radiu. Wkroczyło ZOMO i zostałem internowany. A po wyjściu zaczęliśmy z przyjaciółmi z podwórka robić radio podziemne.

A po 1989 roku?

Tuż po 4 czerwca wyjechałem do Stanów i poszedłem do prezesa największego radia w Nowym Jorku, żeby pokazał mi, jak się robi komercyjne radio. Wróciłem do Wrocławia i próbowałem z kolegami organizować wolne już Radio Solidarność. Nie udało się. Ale w mediach pozostałem do dziś. Czasem wzruszam się słuchając audycji z tamtych lat. Wrocław był zresztą fenomenem, działały tu aż trzy podziemne stacje - RKS-u, NZS i Solidarności Walczącej - słuchalność była ogromna, szkoda że nie pomyśleliśmy, żeby emitować reklamy.

Jerzy Karwelis dziś jest prezesem Związku Kontroli Dystrybucji Prasy i dyrektorem wydawniczym Forbesa, a w latach 80. był szefem redakcji Radia Solidarność.

Rozmawiał: Jacek Antczak


W piątkowym magazynie opublikujemy reportaż o ludziach, którzy tworzyli jedną z ekip wrocławskiego Radia Solidarność

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska